Książę Harry wydał oświadczenie. Jest rozczarowany postawą babci
"Naszą nadzieją było dalsze służenie królowej, Wspólnocie Narodów i organizacjom wojskowym bez pobierania publicznych funduszy. Niestety, nie było to możliwe" - oświadczył książę Harry, który wraz z księżną Meghan wycofują się z ról członków brytyjskiej rodziny królewskiej.
W wydanym w sobotę wieczorem przez Pałac Buckingham oświadczeniu królowa ogłosiła, że Harry i Meghan nie będą już używać tytułów "Ich Królewskich Wysokości" (HRH), ani nie będą otrzymywać środków publicznych na pełnienie obowiązków członków rodziny królewskiej.
Zawarte porozumienie, które wejdzie w życie wiosną, ma zakończyć kryzys wywołany przez książęcą parę na początku stycznia niespodziewanym ogłoszeniem, że zamierzają ograniczyć obowiązki członków rodziny królewskiej, zarabiać na siebie i dzielić czas między Wielką Brytanią a Ameryką Północną.
W wystąpieniu, które Harry - jak pisze Reuters, wyraźnie przybity - wygłosił w siedzibie organizacji charytatywnej Sentebale, przyznał, że ostateczne ustalenia nie są takie, jakich chciał.
"Naszą nadzieją było dalsze służenie królowej, Wspólnocie Narodów i organizacjom wojskowym bez pobierania publicznych funduszy. Niestety, nie było to możliwe" - powiedział książę, który jest szósty w kolejce do tronu.
"Zaakceptowałem to, wiedząc, że to nie zmieni tego, kim jestem, ani jak bardzo jestem zaangażowany. Ale mam nadzieję, że pomoże to wam zrozumieć, co się stało, że postanowiłem wycofać się ze wszystkiego, co kiedykolwiek znałem, by zrobić krok naprzód w kierunku tego, co, mam nadzieję, może być spokojniejszym życiem" - dodał.
Zgodnie z ustaleniami, Harry pozostanie księciem, a para po rozpoczęciu nowego etapu życia zachowa nadany jej przez królową tytuł księcia i księżnej Sussex. Nie będzie jednak uczestniczyć w żadnych przyszłych ceremoniach ani w podróżach, reprezentując królową.
"Chcę, abyście usłyszeli ode mnie prawdę, na tyle, na ile mogę podzielić się nią nie tyle jako książę, co jako Harry, ta sama osoba, której dorastanie wielu z was obserwowało w ciągu ostatnich 35 lat, ale z wyraźniejszą perspektywą" - powiedział Harry.
"Wielka Brytania to mój dom i miejsce, które kocham. To się nigdy nie zmieni. To, że do tego doszło, wywołało we mnie wielki smutek" - dodał.
35-letni Harry i 38-letnia Meghan od pewnego czasu wysyłali sygnały, że niezbyt dobrze odnajdują się w roli członków rodziny królewskiej. W październiku 2019 roku ujawnili, że życie pod nieustanną obserwacją mediów jest dla nich bardzo trudne. Harry pośrednio potwierdził też medialne spekulacje o rozdźwiękach między nim a starszym bratem Williamem. Ponadto nie spędzili świąt Bożego Narodzenia z resztą rodziny, lecz wraz z synem udali się do Kanady.