Książę Harry zwyczajnie się ośmieszył. Nie do wiary, co krzyknął publicznie w stronę fana. Mamy wideo
Książę Harry podobnie jak jego małżonka lubi pławić się w blasku hollywoodzkiech gwiazd, ale ostatnio małżonkowie wyruszają na podobne wyprawy zawsze osobno. Być może Meghan Markle nie jest fanką piłki nożnej i nie była równie zainteresowana występem Leo Messiego w Interze Miami. Można natomiast odnieść wrażenie, że dla Harry'ego byłoby lepiej jakby też został w domu.
Książę Harry jak na prawdziwego Anglika przystało jest wielkim fanem piłki nożnej. W rodzinie Windsorów od zawsze mocno kibicuje się zwłaszcza reprezentacji, co przy okazji mistrzostw świata kobiet kilkukrotnie udowadniali książę William i jego małżonka. Po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych młodszy z synów Karola III ma jednak zdecydowanie mniej okazji, by oglądać futbol na najwyższym światowym poziomie. Dlatego nie mógł sobie odmówić i skorzystał z okazji, by obejrzeć na żywo popisy Leo Messiego.
Mistrz świata z Argentyny przyjechał do Los Angelers przy okazji meczu jego Interu Miami z LAFC. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem zespołu gości, którzy zdobyli trzy gole i stracili zaledwie jednego. Grę Messiego i jego kolegów oglądało mnóstwo hollywoodzkich gwiazd, w tym Selena Gomez, Leonardo DiCaprio, Owen Wilson, Will Ferrell, Edward Norton i właśnie książę Harry. Na miejscu nie było za to Meghan Markle, co błyskawicznie podsyciło plotki o jej rychłym rozstaniu z royalsem.
Smutek zgromadzonych na trybunach celebrytów wywołał fakt, że Lionel Messi w meczu przeciwko LAFC nie strzelił ani jednego gola. Gwiazdy ekranu przyszły na stadionów głównie, by obserwować jego genialne zagrania, więc mógł to być dla nich spory zawód. Nie oznacza to natomiast, że teraz którakolwiek z nich powinna dawać rady jednemu z najlepszych piłkarzy świata.