Książę Lubomirski zdradził menu wigilijne arystokracji. Próżno tam szukać pierogów...
Książę Jan Lubimirski-Lanckoroński (45 l.) i jego żona, Helena z hrabiowskiego rodu Mańkowskich, szczycącego się pokrewieństwem z brytyjską rodziną królewską, ujawnili, jakie potrawy pojawiają się tradycyjnie na stołach polskiej arystokracji w okresie świąt. Wigilijne menu liczy sobie ponad 400 lat!
Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński zdążył się do tej pory dwukrotnie ożenić. Jego pierwszą żoną była Dominika Kulczyk, córka najbogatszego Polaka. Małżeństwo zakończyło się po 12 latach.
Druga żona księcia, Helena pochodzi z tego samego, co on środowiska. Hrabiowski ród Mańkowskich, z którego się wywodzi, szczyci się pokrewieństwem z brytyjską rodziną królewską.
Lubomirscy są zapraszani na wszystkie ważniejsze uroczystości Windsorów, wiosną tego roku uczestniczyli nawet w elitarnym przyjęciu w ogrodach Pałacu Buckingham przed koronacją Karola III.
Ich znajomość z brytyjską rodziną królewską nie jest jednak aż tak zażyła, by otrzymywali zaproszenia do Sandrigham, gdzie Windsorowie tradycyjnie spędzają święta.
Ale w domu Lubomirskich też jest z tej okazji bogato. Jak się okazuje, świąteczne menu arystokratów znacząco odbiega od zestawu, który znajdzie się na stołach reszty Polaków. Jak wyjaśnił książę Lubomirski w „Vivie”:
"Nasza tradycja odnośnie potraw sięga cztery wieki wstecz. W rodzinie Lubomirskich powstała pierwsza polska książka kucharska. Stanisław Czerniecki, kuchmistrz, w 1682 roku wydał swoje przepisy pod tytułem "Compendium ferculorum albo zebranie potraw". Są to 333 przepisy na potrawy mięsne, rybne, mleczne, pasztety, torty i ciasta. Niektóre z nich byłyby dziś trudne do zrealizowania, no chyba że dysponujemy ogonami bobra, chrapami łosia, mięsem z głuszca lub cietrzewia...".
Podczas, gdy Polacy, ze względów religijnych, byli przez wieki zobowiązani do zachowania postu w wigilię, arystokracja cieszyła się specjalnymi przywilejami. Jak ujawnia Lubomirski:
"Wigilia w Polsce tradycyjnie jest postna, więc jako zabawną ciekawostkę dodam, że nasza rodzina od paru wieków elegancko obchodziła tę zasadę - a Kościół się z tym zgadzał - mianowicie podawaliśmy ogony bobrze, dlatego że są pokryte łuską i mogą być traktowane jako ryba".
Bobry znajdują się obecnie pod częściową ochroną gatunkową, wiec wypadły z książęcego menu.
Wciąż nie brakuje w nim jednak potraw, budzących wątpliwości moralne, jak foie gras.
Jak ujawnia księżna Lubomirska, na stole pojawią się także łosoś i bliny z kawiorem. W wywiadzie dla "Vivy" wyznała:
"Bobrów nie będzie, ale w pierwszy dzień świąt sama przygotuję francuską tradycyjną potrawę - indyka faszerowanego jadalnymi kasztanami. Na deser bûche de Noël, tradycyjne ciasto francuskie w kształcie polana drewna, czyli biszkopt z kremem maślanym o smaku orzecha laskowego, Grand Marnier lub kawy".
Zobacz też:
Żona księcia Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego otworzyła hotel. Ceny takie, że głowa mała
Książę Lubomirski chwali się nie tylko tytułami. Oto co wyznał na temat 19-letniego syna