Książę William wprawił w osłupienie poddanych. Tak odpowiedział na ważne pytanie
Książę William (41. l.), podczas wizyty w Manchesterze, został przyparty do muru niewygodnym pytaniem. Brytyjski następca tronu próbował wybrnąć z sytuacji z wdziękiem, ale niespecjalnie mu się udało. Na szczęście brytyjscy podatnicy potrafią udzielić wyczerpującej odpowiedzi…
Książę William odwiedził w czwartek Manchester, spełniając w ten sposób obietnicę, złożoną kilka miesięcy temu.
Na początku tego roku, podczas przyjęcia w ogrodach Pałacu Buckingham, wdał się w rozmowę z działaczką społeczną, prowadzącą na terenie dzielnicy Moss Side w Manchesterze bank żywności. Przyrzekł jej wtedy, że ją odwiedzi.
Rzeczywiście, swoją wizytę w tym mieście następca brytyjskiego tronu rozpoczął od nawiązania do spotkania sprzed miesięcy. Jak powiedział:
„Minęło trochę czasu, Wendy, ale mówiłem, że przyjadę się z tobą spotkać”
Wizyta księcia Williama w Manchesterze nie mogła się obejść bez odwiedzin w miejscowym ośrodku Hideaway Youth Project, organizacji wspierającej młodzież dorastającą w Moss Side, dzielnicy, mającej niechlubne statystyki w dziedzinie przestępczości i bezrobocia.
Wpieranie dzieci i młodzieży, wychowujących się w trudnych warunkach książę William uważa za swoje najważniejsze zadanie. On i księżna Kate patronują wielu organizacjom charytatywnym, pomagającym dzieciom, znajdującym się w ciężkiej sytuacji.
Grafik oficjalnych wizyt książęcej pary z reguły uwzględnia spotkania z miejscową młodzieżą. Wręcz nawet można powiedzieć, że księżna i książę Walii wyspecjalizowali się w nich, idąc w ślady księżnej Diany.
Ona, jako pierwsza z grona rodziny królewskiej, zaczęła publicznie rozmawiać z dziećmi i wprowadziła, rozpowszechniony potem na całym świecie, zwyczaj przykucania lub przyklęknięcia na jedno kolano, by twarz znalazła się na tym samym poziomie, co buzia dziecięcego rozmówcy.
Chociaż jednak za księciem Williamem przemawiają geny i wieloletnia praktyka, nie zdołał z wdziękiem wybrnąć z sytuacji, w której postawił go 11-letni młodzieniec spotkany w ośrodku Hideaway Youth Project w Manchesterze. Jak donosi „The Telegraph”, nie owijając w bawełnę, zadał księciu pytanie:
„Ile masz na koncie bankowym”.
No i tu się zrobił problem… Książę zdecydował się na odpowiedź „nie wiem”, która może i była lepsza od prawdziwej. Następca brytyjskiego tronu jest bowiem dziedzicem księstwa Kornwalii, majątku obejmującego pola uprawne, nieruchomości i firmy o wartości rynkowej szacowanej na około 1,3 miliarda dolarów.
Gdyby taka kwota padła w ośrodku pomocowym dla młodzieży, znajdującym się w dzielnicy, której mieszkańcy muszą korzystać z banków żywności, mogłaby rzeczywiście wywołać zgrzyt...
Zobacz też:
Prawda o dniu śmierci Elżbiety II nareszcie wyszła na jaw. Rodzina wściekła się na Harry'ego
Niebezpieczne sceny z udziałem księcia Williama. Doszło do bolesnego ugryzienia
William wykonał czuły gest wobec Kate. Jej reakcja mówi wszystko