Księżna Charlene nie wraca do Monako?! W pałacu zostawiła swoje dzieci...
Księżna Monako Charlene, nazywana również „najsmutniejszą panną młodą na świecie” nie planuje póki co wracać do swojego męża. Od jakiegoś czasu zagraniczne media plotkują, że infekcja, którą zasłania się Charlene nie jest jedynym powodem jej nieobecności, a tak naprawdę księżna próbuje uciec!
Charlene Grimaldi to była pływaczka olimpijska. Jej życie na zawsze zmieniło się w 2000 roku, gdy związała się z członkiem monakijskiej rodziny książęcej - Albertem II. Para poznała się podczas zawodów pływackich, a książę jest starszy od swojej żony o 20 lat.
Ich związek od samego początku nie należał do udanych. Grimaldi musiała pogodzić się z tym, że mąż ją kilkukrotnie zdradzał i ma kilka nieślubnych dzieci. Mimo że para niedawno obchodziła 10. rocznicę ślubu, to wiele wskazuje na to, że ich małżeństwo nie jest szczęśliwe.
Księżna nie pojawiła się również na obchodach rocznicowych, a ostatni raz w Monako była widziana w styczniu. Jej nieobecność tłumaczona jest chorobą ARVI, na którą ma cierpieć. Jakiś czas temu "Page Six" podawał jednak, że to po prostu kolejna próba ucieczki.
Teraz okazuje się, że żona władcy księstwa Monako nie wróci zbyt szybko do swoich dzieci. W najnowszym wywiadzie, którego udzieliła stacji "Radio 702" wyznała, że będzie przebywać w Afryce co najmniej do października. Księżna pozostaje jednak w kontakcie z bliskimi.
Jak myślicie, czy doniesienia tabloidów się potwierdzą i faktycznie szykuje się rozwód?