Księżna Diana nienawidziła niań swoich synów. Kazała im znikać z ich życia
Księżna Diana, o czym wspomina książę Harry w swojej autobiografii, była zazdrosna o nianię swoich synów, Alexandrę Shân-Pettifer, którą chłopcy nazywali Tiggy. Jak się okazuje, nie była to jedyna niania, do której „królowa ludzkich serc” zapałała żywą niechęcią. Poprzedniczkę Tiggy potraktowała bardzo surowo.
Księżna Diana nigdy nie ukrywała, że synowie byli treścią i sensem jej życia. Na nich przelała całą miłość, którą przepełnione było jej serce, a której jej mąż, książę Karol, jakoś nie doceniał.
Diana, opuszczona w dzieciństwie przez matkę, była zdeterminowana, by być obecną w życiu swoich synów i nie dopuścić do tego, by ich wychowaniem zajęła się monarchia. Wbrew królewskiemu protokołowi zapisała synów do, wprawdzie elitarnej i bardzo drogiej, ale relatywnie zwykłej szkoły, zamiast skazywać ich na spędzanie dzieciństwa w zimnych murach internatu, z dala od bliskich. Zabierała ich do kina i na fast foody, pilnowała, by mieli kontakt z rówieśnikami spoza pałacu.
Jednocześnie, co potwierdza książę Harry w swojej autobiografii „Ten drugi”, była wobec synów bardzo zaborcza. Jak wspominał młodszy syn Diany, zwolniła jego ulubioną nianię, Tiggy, gdy tylko uznała, że nawiązali przyjazne relacje. Jak ujawnił w książce:
„Mama postrzegała Tiggy nie jako nianię, ale jako rywalkę”.
Tiggy na nowo stała się częścią życia Harry’ego po śmierci Diany. Jak ujawnia Robert Lacey w książće „Bitwa braci”, w jeszcze bardziej okrutny sposób Diana rozprawiła się z Barbarą Barnes.
42-letnia wówczas kobieta, na którą Harry i William mówili „Baba”, objęła stanowisko niani rok po narodzinach księcia Williama. Diana była wówczas pochłonięta atakami bulimii i samookaleczeń. Kiedy na świat przyszedł książę Harry, a księżna wciąż nie czuła się emocjonalnie gotowa, by sprostać wyzwaniom macierzyństwa, Barnes stała się niejako matką zastępczą książąt.
Jak twierdzi Lacey, to właśnie Baba „nauczyła obu chłopców chodzić, mówić i czytać” i to ona „pocieszała ich, gdy budzili się w nocy z płaczem”. Jak pisze królewski biograf:
"Pod nieobecność rodziców Baba zabierała swoich podopiecznych na ich własne „rodzinne” wakacje: do Szkocji i na wyspy Scilly – gdzie szczegółowo planowała im dzień, jak każda matka”.
Zachowanie Barbary Diana uznała za zaborczość, a po ustaleniu, że synowie darzą nianię większym zaufaniem niż własną mamę, postanowiła stanowczo się z nią rozprawić.
Czarę goryczy przepełniły zdjęcia z przyjęcia urodzinowego byłego pracodawcy Barnes, lorda Glenconner, na którym Barbara pozowała z Rachel Welch i księżniczką Małgorzatą. Diana uznała wtedy, że niania chce ją przyćmić.
Barbara została zwolniona z dnia na dzień. Pod nieobecność książąt kazano jej spakować walizki, usunąć wszelkie ślady swojej obecności i nigdy, przenigdy nie kontaktować się z Williamem ani Harrym. W ich rozumieniu powinna po prostu rozpłynąć się w powietrzu.
Jak twierdzi Lacey, brutalnie pozbywając się pierwszej niani, Diana zafundowała synom traumę, która odcisnęła piętno na całym ich życiu, zobojętniając na utratę bliskich. Jak pisze autor „Bitwy braci”:
„Po śmierci Diany w 1997 roku ludzie zwracali uwagę na to, jak dobrze dwaj książęta zareagowali na niesprawiedliwe i nieoczekiwane usunięcie postaci matki z ich życia, choć byli zaskoczeni, oszołomieni i zrozpaczeni. Cóż, po nagłym odejściu pierwszej niani, nabrali praktyki…".
Zobacz też:
Książę Harry nie płakał po śmierci matki. Sądził, że księżna Diana kiedyś wróci
Książę Harry myśli, że kontynuuje misję matki. "Diana byłaby zbulwersowana jego nielojalnością"
Przyjaciele księżnej Diany sprzedają na aukcji 32 listy, które im wysyłała!