Księżna Diana: Ratownik wyjawił jej ostatnie słowa tuż przed śmiercią! Wstrząsające!
Ta tragedia chyba nigdy nie zostanie zapomniana. Księżna Diana (+36 l.) zginęła w wypadku samochodowym 31 sierpnia 1997 roku i od tamtej pory nadal wiele kwestii w tej sprawie jest niewyjaśnionych. Po tylu latach opublikowano ostatnie słowa Diany, które wypowiedziała tuż przed śmiercią.
Informacja o okropnym wypadku i śmierci księżnej, zwanej przez lud "królową ludzkich serc", wstrząsnęła całym światem. O godzinie 0:24 w Paryżu samochód, którym jechała Diana uderzył z ogromnym impetem w filar tunelu Alma.
Księżna uciekała nim przed paparazzi, którzy ścigali ją od hotelu Ritz Paris. Kierowca samochodu Henri Paul i Dodi Al-Fayed - kochanek Diany, zginęli na miejscu, a Diana oraz ochroniarz Dodiego, byli ranni, ale przytomni.
Jako pierwszy pomocy poszkodowanej udzielił doktor Frederic Mailliez, który akurat przejeżdżał przez miejsce wypadku. Kiedy podszedł do Diany była ona przytomna, ale była bardzo słaba i niewyraźnie mówiła. W momencie udzielania pierwszej pomocy, lekarz nie miał pojęcia, że ranną kobietą, jest sama księżna Diana. Federic twierdził, że stan Spencer nie był dobry.
"Miała problemy z oddychaniem, płakała z bólu i powtarzała, że wszystko ją boli".
Innym świadkiem wypadku był strażak Xavier Gourmelon. Po latach od tej tragedii w rozmowie z "The Sun" wyjawił, że przybył on razem ze swoją drużyną jako pierwszy na miejsce. Był on przy księżnej, aż do momentu przybycia pomocy medycznej. Diana miała do niego powtarzać: "Mój Boże, co się stało?"
Potem serce księżnej miało się zatrzymać, a Gourmelon rozpoczął reanimację, która przywróciła pracę serca.
O godzinie 1 w nocy udało się przewieźć ukochaną księżną Brytyjczyków do szpitala La Pitie-Salpetriere, gdzie niestety na skutek rozległych obrażeń wewnętrznych zmarła o 4 nad ranem. Strażak Xavier do tej pory nie mógł wyjawić publicznie przebiegu zdarzeń tamtej nocy. Mógł to zrobić dopiero po odejściu ze służby.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: