Księżniczka Wiktoria ma powody do radości! Nie wszystko jednak poszło po jej myśli!
Następczyni szwedzkiego tronu i jej małżonek obchodzili właśnie Cynowe Gody. Nie wszystko jednak ułożyło się po myśli księżniczki Wiktorii. To jednak nie odebrało jej dobrego humoru. Wspaniale spędziła ten wyjątkowy czas, a gratulacje płynęły z całego świata!
Równo 10 lat temu w słoneczną sobotę księżniczka Wiktoria w luterańskiej katedrze św. Mikołaja w Sztokholmie poślubiła Daniela Westlinga.
Zaraz potem pierwsza w kolejności do szwedzkiego tronu następczyni i książę Västergötlandu, bo taki tytuł nadał mu wtedy król Karol XVI Gustaw, ruszyli w podróż poślubną.
Najpierw kilka dni spędzili na Islandii, potem w Vancouver, aż w końcu dotarli na Tahiti, gdzie wsiedli na pokład wynajętego luksusowego jachtu Erica XII i popłynęli w kierunku atolu Rangiroa, którego nazwa w tłumaczeniu na język polski oznacza bezkresne niebo.
Kilka tygodni rozkoszowali się żeglugą po okolicy prawie 250 malowniczych wysp i wysepek. Do Szwecji wrócili dopiero w połowie sierpnia. Z okazji Cynowych Godów Wiktoria z mężem wymarzyli sobie, że powtórzą tę podróż.
Oczywiście, polecieliby do Polinezji Francuskiej na dużo krócej, bo przecież mają liczne obowiązki i dwójkę małych dzieci. Ale to miało być kilka dni tylko dla nich.
Planowanie zaczęli już jesienią zeszłego roku, żeby móc zarezerwować Ericę XII w dogodnym dla siebie czasie. Niestety, sytuacja na świecie wszystko zniweczyła. Odwołano huczne obchody oficjalne, a i drugi miesiąc miodowy też będzie musiał poczekać.
Ale podobno zrujnowane plany nie przybiły Wiktorii szczególnie. Najważniejsze jest dla niej to, że udało jej się z Danielem stworzyć szczęśliwą rodzinę. A przecież musieli o to walczyć latami.
Przypomnijmy, że książę jest niczym Kate Middleton dla Wielkiej Brytanii, czy Mette-Marit Tjessem dla Norwegów - jednym z pierwszych niepochodzących z arystokracji małżonków przyszłych monarchów.
Co jeszcze kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście lat wcześniej, było nie do pomyślenia. Księżna Cambridge niechybnie prędzej czy później będzie u boku króla Williama, księżna koronna Norwegii - króla Haakona VIII, a książę Västergötlandu - królowej Wiktorii.
Osiem lat - tyle musiało minąć od pierwszego spotkania następczyni korony i trenera fitness, by dostać zgodę na ślub. Temu związkowi długo sprzeciwiał się jej ojciec, bo nie marzył mu się zięć, którego dziadek był bezrolnym chłopem.
Jednak Wiktoria udowodniła, że z ukochanego nigdy nie zrezygnuje, a Daniel latami pilnie uczył się etykiety i języków obcych. Ich miłość w końcu podbiła serca poddanych. W 10. rocznicę ślubu to właśnie do nich zwrócili się za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Dziś chcemy skorzystać z okazji, aby podziękować za wsparcie, którego doświadczyliśmy w ciągu tych dziesięciu lat, które tak wiele dla nas znaczy" - napisali.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: