"Ktoś chyba chce mnie widzieć jako stare próchno"
Monika Richardson dementuje pojawiające się wciąż doniesienia o tym, jakoby miała stracić pracę w telewizyjnej Dwójce. Zapewnia, ze nie zamierza rozstawać się z pracą w show-biznesie.
Co jakiś czas dowiadujemy się z pism plotkarskich, że 38-letnia Richardson odchodzi z pracy w telewizji. Według ostatnich informacji, chce się jej "pozbyć" Alicja Resich-Modlińska, która nie zgodziła się na przyjęcie Moniki do ekipy programu "Pytanie na śniadanie".
Richardson zapewnia w dzisiejszym "Fakcie", że jej pozycja w TVP jest niezagrożona:
"Plotki o moim odejściu rozsiewa ktoś bardzo złośliwy. Jestem zadowolona z mojego programu i nie mam zamiaru rozstawać się z telewizją. Będę tam pracować jeszcze bardzo długo!" - zapewnia.
Zaznacza, że otrzymała propozycję pracy w programie śniadaniowym, ale nie zgodziła się na nią. Konflikt z Resich-Modlińską, który jest już "tematem zamkniętym", nie ma z tą decyzją nic wspólnego.
"Ktoś chce mnie chyba widzieć jako stare próchno, ale jeszcze nim nie jestem!" - dodaje wzburzona.
Trochę zdziwiły nas te słowa - w plotkach dotyczących odejścia prezenterki nie było nawet wzmianki o jej wieku...
Zobacz również: