Kuba Badach ukrywał to od lat i w końcu wyjawił prawdę o Kwaśniewskiej: Ta plotka jest prawdziwa!
Kuba Badach i Aleksandra Kwaśniewska są małżeństwem od dziewięciu lat. Muzyk i córka byłej pary prezydenckiej rzadko opowiadają o swoim życiu prywatnym i niechętnie udzielają wywiadów. Wokół ich związku narosło więc wiele zadziwiających plotek, które zaczęły żyć własnym życiem. Mąż Oli niespodziewanie jedną z nich postanowił pierwszy raz potwierdzić...
Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach pobrali się się 22 września 2012 roku. Ceremonia ta była jednym z największych wydarzeń w historii polskiego show-biznesu.
Pod kościołem zgromadziły się istne tłumy, a paparazzi jeszcze miesiącami śledzili każdy krok małżonków.
Zainteresowanie Olą i Kubą przez te wszystkie lata niespecjalnie osłabło. Media plotkarskie wciąż ochoczo donoszą o tym, co dzieje się w ich małżeństwie.
Sami zainteresowani bardzo niechętnie wypowiadają się na temat życia prywatnego. Z tego też powodu przez lata pojawiło się wiele plotek na ich temat. Oczywiście nadal internauci dopytują Olę, kiedy zdecydują się na dziecko.
Niedawno Kwaśniewska, która wróciła do telewizji jako prowadząca "Miasto Kobiet", zabrała niespodziewanie głos w tej sprawie, wywołując spore poruszenie.
"Dla mnie, jako dla osoby bezdzietnej, która ma wiele przyjaciółek, które mają dzieci, jak ta ostatnia zaszła w ciążę poczułam się niemalże zdradzona. Po prostu nagle się okazało, że ja uczestniczę w rozmowach, które są ciągle o dzieciach, a ja nie mam nic do powiedzenia w tym wątku. Ja się czuję teraz taka troszeczkę osamotniona" - wyznała Ola na antenie.
Teraz pewnym sekretem dotyczącym ich związku podzielił się Kuba Badach. Muzyk został zapytany, jak tak naprawdę wyglądało ich pierwsze spotkanie, bo wokół tego narosło wiele plotek. W mediach pojawiały się informacje, że małżonkowie spotkali się przy okazji promocji płyty muzyka.
"I ta plotka jest prawdziwa. Przeczytałem kiedyś, że poznaliśmy się na koncercie Ani Karwan. To nie jest prawda. Poznaliśmy się w Radiu Zet. Moja żona kończyła wtedy jakiś wywiad, a ja szedłem do studia, by opowiedzieć o płycie z piosenkami Zauchy. Minęliśmy się na korytarzu. A że miałem w ręce kilka egzemplarzy, które mogłem rozdać dziennikarzom w prezencie, więc jeden jej wręczyłem. 12 lat temu nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałbym, że ten album będzie dla mnie tak ważny – że tak odmieni moje życie" - mówi Plejadzie Kuba.
Badach dodał też, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia i trudno w sumie stwierdzić, czy "byli sobie pisani"...
"Nie przypisywałbym aż tak wielkiej symboliki do słów śpiewanych przeze mnie na tej płycie. One oczywiście w piękny sposób łączą nam te historie, ale jednak dopisywanie do tych tekstów epizodów z mojego życia jest troszkę nadużyciem. To nie był ciąg przyczynowo-skutkowy" - dodał zaskakująco Badach.
Za to okazuje się, że tym, co łączy i spaja ich związek, jest przede wszystkim poczucie humoru...
"Poczucie humoru jest najważniejszą rzeczą, która w ogóle łączy ludzi, najlepszym spoiwem międzyludzkim. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie, gdy spotykaliśmy się z osobami z odmiennych kręgów kulturowych. Wydawać by się mogło, że z Brytyjczykami powinniśmy się świetnie dogadywać. Nasze poczucia powinny być przecież idealne – pełne sarkazmu i ironii. A okazywało się, że w ogóle nie. Z kolei siadaliśmy do stołu z kimś z Tajlandii, kogo widzieliśmy pierwszy raz na oczy, w ciągu trzech minut nawiązywaliśmy nić porozumienia i spędzaliśmy obłędny wieczór" - podsumował.
Zaskoczeni?
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie
"Squid Game": Netlifx usuwa część scen z serialu
Zdruzgotana Patrycja Markowska przekazała wstrząsające wieści i błaga o pomoc: Ciężko na to patrzeć!
Agnieszka Włodarczyk drży o dziecko. "Jak żyć bez strachu"