Reklama
Reklama

Wieści ws. Badacha nadeszły niespodziewanie. Sam potwierdził, to nie plotki

Kuba Badach na początku marca zaskoczył fanów i zaprezentował światu pierwszą część swojej długo wyczekiwanej płyty. "Radio Edit prolog" to przedsmak tego, co trafi na rynek na początku jesieni. Gwiazdor właśnie wyruszył w trasę koncertową, więc nowości można posłuchać na żywo. Artysta zaczął też promocję nowego krążka, a w jednym z najnowszych wywiadów z rozbrajającą szczerością przyznał, że ma spore wątpliwości wobec muzyki granej w stacjach radiowych.

Poluzjanci nagrali nową płytę. Słuchacze czekali na to 13 lat

Kuba Badach zadebiutował na polskiej scenie muzycznej trzy dekady temu, kiedy to wraz z przyjaciółmi ze studiów stworzył zespół znany dziś pod nazwą Poluzjanci. Grupa w ubiegłym roku wydała album, na który fani czekali od trzynastu lat. Niestety, w międzyczasie zmarł jeden z założycieli formacji, co nie tylko załamało pozostałych muzyków, ale również wydłużyło proces nagrywania kolejnych utworów.

Reklama

Ostatecznie panowie postanowili nagrać płytę, na której wykorzystali dźwięki gitary nagrane ponad dekadę temu przez zmarłego Przemysława Maciołka.

"Wszyscy mieliśmy takie poczucie, że teraz Przemo by chciał, żebyśmy tę płytę skończyli i teraz mam przed sobą ten krążek, z którego jestem dumny, który wiem, że jest nagrany godnie, który wiem, że jest godnie wyprodukowany, z którego wiem, że Przemek byłby zadowolony, wiem, jak bardzo mu się te piosenki podobały, więc w tej chwili - szczerze mówiąc - rozpiera mnie duma" - mówił Badach w podcaście Mateusza Opyrchała.

Minęło zaledwie kilka miesięcy, a fani twórczości Badacha znów mieli powody do radości. Tym razem związane z jego solową działalnością.

Kuba Badach przekazał wspaniałe wieści. Fani nie kryją radości

Informacją o zakończeniu pracy nad krążkiem Kuba Badach podzielił się ze światem za pośrednictwem swojego instagramowego profilu:

"I tak znienacka fśśśśśt! I jest. Pierwsza część mojej nowej płyty. Przed weekendem. Do posłuchania. W streamingach. Na całym świecie. Espeszeli for ju" - napisał muzyk. Pod postem natychmiast zaroiło się od komentarzy fanów, którzy nie kryli radości.

Wiele osób długo czekało na nowe utwory męża Aleksandry Kwaśniewskiej. Zwłaszcza, że płyta "Radio Edit" miała ujrzeć światło dzienne dopiero wczesną jesienią. Ukazanie się więc prologu z pięcioma premierowymi piosenkami to nie lada gratka dla fanów twórczości piosenkarza.

Jakby tego było mało, Badach ruszył także z koncertami. Pierwsze muzyczne wydarzenie organizowane w ramach trasy "Radio Edit" miało miejsce 16 marca, ostatnie natomiast zaplanowano na 27 kwietnia.

48-latek promuje swoją trasę koncertową nie tylko za pośrednictwem postów i zdjęć w mediach społecznościowych, ale także w trakcie wywiadów. W ostatnim z nich pokusił się o interesującą opinię na temat stacji radiowych. Jak się okazuje, Kuba Badach ma duże wątpliwości co do granej tam muzyki.

"Piosenki mają być takim przerywnikiem, żebyś tylko doczekał do reklamy. Mam wrażenie, że po prostu mają być właśnie nieinwazyjne, nieangażujące, po prostu coś tam leci, żebyś nie przełączył, żebyś potem do tej reklamy wytrzymał i posłuchał" - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz także:

Ola Kwaśniewska przekazała ważny komunikat. Mają z Badachem powody do radości

Kuba Badach dzieli się radością ze światem. Długo na to czekał

Zawsze chwalił Kwaśniewską, a teraz takie słowa Badacha. "Mam nadzieję, że szybko nie wróci"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kuba Badach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy