Kuba Wesołowski i jego żona przeszli przez piekło! Tygodnik ujawnił smutną prawdę
Jeszcze kilka miesięcy temu życie Kuby Wesołowskiego (34 l.) i jego żony Agnieszki (32 l.) przypominało prawdziwy koszmar. Małżonkowie walczyli o życie córki, która poważnie zachorowała. Dziś wszystko wskazuje na to, że ich życie wraca do normalności. Aktor i jego ukochana planują nawet powiększenie rodziny.
Dumny tata zamieścił niedawno zdjęcie swojej małej księżniczki. Zwyczajna scenka, gdy Kuba Wesołowski całuje Różyczkę, przypinając ją w foteliku samochodowym, ma w sobie coś rozczulającego. Widać, z jak wielką troską i miłością aktor podchodzi do córeczki.
Jak sam przyznaje, jest jego największym skarbem. Wtóruje mu jego żona Agnieszka, która rocznicę ślubu na swoim profilu opublikowała rodzinną fotografię z wyznaniem: "To, co najlepszego w moim życiu, czyli Różyczka, wydarzyło się właśnie w ostatnich latach i za to jestem ogromnie wdzięczna! Dziękuję Ci, Kochanie, za naszego Skarba i sześć lat małżeństwa".
Cieszą się z każdego wspólnego dnia, zwłaszcza, że los wystawił ich na próbę i nie szczędził także tych trudnych chwil...
W zeszłym roku małżonkowie nagle przestali dzielić się swoim życiem. Aga wracając po kilku miesiącach na serwis społecznościowy, wyznała zaniepokojonym fanom, że mieli niełatwy czas, ale nie chciała wdawać się w szczegóły.
Wiele osób zaczęło podejrzewać, że chodzi o zdrowie małej Różyczki, ponieważ jej tata mocno zaangażował się w działalność fundacji Nasze Dzieci wspierającej najmłodszych z chorobami onkologicznymi. Znajomi z planu widzieli, że aktor był nieobecny myślami, a na jego twarzy rzadko gościł uśmiech.
Dzisiaj wszystko wróciło do normy. Przed pandemią córeczka pary co rano dzielnie maszerowała do przedszkola.
"Aga znalazła idealne miejsce i udało jej się mnie przekonać. Róża przynosi do domu masę cudownej energii" - opowiadał z przejęciem Jakub.
Małżonkowie ostatnio coraz częściej zastanawiają się nad powiększeniem rodziny.
"Uważam, że im team jest liczniejszy, tym lepiej" - zapewnia aktor, dodając: "Kiedyś myślałem, że nikogo nie będę w stanie kochać tak, jak kocham moją żonę, a potem pojawiła się Róża... Teraz myślę sobie, że nie mógłbym nikogo więcej kochać równie mocno, jak je dwie, co pewnie też okaże się nieprawdą".
Szczęśliwa rodzinka jest często widywana w parku i na placach zabaw w Wilanowie. Różyczka rośnie jak na drożdżach, jest śliczną, pełną radości i energii dziewczynką.
A jej mama, zagadywana na Instagramie, kiedy mała zapuści warkoczyki, odpowiada z uśmiechem: "Wszystko w swoim czasie".
***
Zobacz więcej materiałów wideo: