Kuba Wojewódzki dla gości swojej restauracji przygotował świąteczną ofertę. Ceny i menu zaskakują
Restauracja Kuby Wojewódzkiego (60 l.) w Gdyni cieszy się sporą popularnością. Nic dziwnego, że postanowił stworzyć ofertę na której może sporo zarobić. Prezenter w grudniu celuje w lubiane przez firmy oraz grupy przyjaciół świąteczne spotkania. Ile trzeba zapłacić za taką przyjemność? Okazuje się, że niemało.
Kuba Wojewódzki ma ręce pełne roboty. Prowadzi swoje show, razem z Kędzierskim zaprasza do podcastu ciekawych gości (ostatnio nawet mieli przyjemność pociągnąć za język byłego prezydenta, Lecha Wałęsę), a do tego ma własną restaurację. Jego lokal w Gdyni cieszy się rozgłosem. Niektórzy go chwalą, inni wypominają... nieszczęsne pączki za 49 złotych od sztuki.
Tym razem Kuba postanowił znowu zaskoczyć. Zaproponował odwiedzającym skorzystanie ze świątecznej oferty. Czy i w tym przypadku ceny są bardzo wysokie?
"Zorganizuj u nas swoją wigilię firmową lub świąteczne spotkanie z przyjaciółmi" - napisano na stronie lokalu "Niewinni Czarodzieje TrzyZero" należącego do Kuby Wojewódzkiego i jego przyjaciela Dawida.
Do wyboru gości są aż dwa menu. Tańsze związane jest z kosztem 160 złotych. W cenie każdy gość otrzymuje krem z borowików i dania: dorsz w sosie maślanym, pieczeń wołowa w sosie i quiche (kruchy placek) buraczany z kozim serem. Na osłodzenie dnia przewidziano desery: mus czekoladowy, ciastko korzenne oraz ziemię czekoladową.
Druga oferta to koszt 195 złotych od gościa. Co zmienia dopłata w wysokości 35 złotych? Uczestnik kolacji otrzymuje barszcz z malinami i hibiskusem czy pierożki z serem ricotta i porem. Trzeba przyznać, nieco nietypowy wybór.
Ponadto wśród dań głównych znajduje się kaczka w pomarańczach z goździkiem. Deserem może być piernikowe ciasto z dyni, krem kajmakowy z makiem lub sorbet z owoców leśnych.
Właściciele obok świątecznej oferty podkreślają, co oprócz jedzenia mogą zaoferować gościom restauracji. W lokalu znajduje się aż 65 miejsc siedzących wewnątrz i 100 miejsc stojących, nagłośnienie konferencyjne i koncertowe (a więc do wyboru do koloru), autorskie koktajle i parking podziemny. Wspomniano, że na życzenie można zorganizować muzykę na żywo i inne atrakcje.
Od razu widać, że oprócz oferty zaskakujących dań (nie da się ukryć, że mogą znaleźć się chętni, by nieco oderwać się od tradycji i spróbować czegoś nowego), chciano stworzyć w Gdyni miejsce do spotkań w licznych grupach. Właściciele sami to podkreślają:
"Nie jesteśmy tylko restauracją. Nie jesteśmy tylko nocnym klubem. Nie jesteśmy tylko miejscem na obiad. Czy śniadanie. [...] Chcemy być miejscem spotkań".
Czy Kuba spotka się z dużym zainteresowaniem przy tak niebanalnym menu? Czas pokaże. Wydaje się jednak, że od początku ma jasną wizję na ten biznes. Oto jego słowa, zacytowane przez Wirtualne Media:
"Nasza kuchnia to autorska wariacja na temat street foodu. Chyba tak to się odmienia. Ma być prosta, smaczna, z azjatyckim posmakiem i wegańskim akcentem. Chcemy zaprosić gości do niebanalnego wnętrza, które obiecuje wysokie ceny, ale obietnicy nie dotrzymuje. Bo jesteśmy lokalem przystępnym. Dla wszystkich, którzy lubią przełamywanie schematów".
W kwestii niebanalności nie ma co polemizować. Jednak to, czy ceny świątecznych posiłków są faktycznie niskie, zostawiamy już do Waszej indywidualnej oceny...
Czytaj też:
Renata Kaczoruk zawarła z Wojewódzkim tajemniczą umowę. Wciąż odczuwa jej skutki
Legenda polskiej sceny uderza w Sanah. Padły zaskakujące słowa
Wojewódzki stanął twarzą w twarz z dawnym wrogiem. Ich współpraca zakończyła się skandalem