Kariera Kuby Wojewódzkiego nabrała tempa od momentu, gdy został jurorem polskiej edycji talent show "Idol". To był jeden z pierwszych tego typu formatów w polskiej telewizji. Oprócz Wojewódzkiego w gronie jurorów zasiadali: Jacek Cygan, Elżbieta Zapendowska oraz Robert Leszczyński.
Prawda o Wojewódzkim wyszła na jaw. Ukrywał to latami
Jednak to właśnie Wojewódzki był najbardziej charyzmatyczną postacią pierwszej edycji tego show. Celebryta na przestrzeni lat wypracował sobie opinię miłośnika szybkich samochodów, sporo młodszych kobiet oraz luksusu.
Jednak najnowsza wypowiedź Tomasza Makowieckiego, uczestnika pierwszej edycji "Idola", który był gościem podcastu Żurnalisty sprawiła, że na wizerunku Wojewódzkiego pojawiła się się rysa. Mężczyzna wyjawił, że wiele rzeczy w "Idolu" było reżyserowane.
"Przychodzą tam ludzie, przechodzą te castingi. Producenci czy tam reżyser już sobie tam powoli upatrują jakieś tam osoby. (...) Ten jest bardziej cwaniaczkiem, ten jest bardziej bawidamkiem, tamta jest dziewczyną z sąsiedztwa, po prostu reżyserowanie tego programu" - mówił piosenkarz.
Po czym nagle zdemaskował Kubę Wojewódzkiego.
"Kuba też wtedy nie miał tych wszystkich samochodów, w których kręcili te setki. Wtedy były jeszcze autohandle, więc trzeba było wynająć takie Porsche z autohandlu, posadzić go w tym samochodzie, żeby on nagrał setkę, potem okazywało się, że ten samochód się sprzedał, więc trzeba było znaleźć inne Porsche, więc Kuba w następnym odcinku mówił prosto ze swojego nowego Porsche: "Z pola kapusty mówi do was Kuba Wojewódzki". Więc to wszystko było reżyserowane" - podsumował.
Jesteście zaskoczeni?
Zobacz też:
Sławę przyniósł jej związek z Kubą Wojewódzkim. Widzowie jej nie znosili
Kuba Wojewódzki zakpił z Golców i Żabsona. Ma dla muzyków propozycję
