Sandra Kubicka i Baron rozwodzą się. Nadała oficjalny komunikat. "Przez wiele miesięcy próbowaliśmy"
Sandra Kubicka podzieliła się z internautami nietypowym nagraniem. Jasno dała do zrozumienia, co myśli o słowach, które jej małżonek - Aleksander Milwiw-Baron - wypowiedział pod adresem innej kobiety. "Może kilka miesięcy temu to by mnie zabolało, ale teraz to już..." - podsumowała zamieszanie widocznie niezadowolona influencerka. Niestety, kilka godzin później nadeszła nieoczekiwana informacja o rozwodzie...
Sandra Kubicka ogłosiła, że jej związek z Baronem zakończył się pod koniec 2024 roku. Smutne doniesienia potwierdziła w oficjalnym komunikacie na Instagramie.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - wyjawiła.
"Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostaniemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt ze swoim synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać tak jak nie robiłam tego do tej pory (...). Mimo przykrych sytuacji chce powiedzieć głośno że niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar jaki mogłam dostać od życia, naszego syna Leonarda" - kontynuowała modelka.
"Wychowałam się bez ojca, a raczej ojca który pojawiał się sporadycznie gdy miał na to ochotę dając mi nadzieję i tym samym krzywdząc mnie. Nie pozwolę aby historia zatoczyła koło. Wiem czego potrzeba takiemu dziecku i obiecuję że zrobię wszystko w mojej mocy aby Leoś był najszczęśliwszym dzieckiem. Pamiętajcie że to co widzicie na social mediach to urywek życia. Każde z nas przechodzi przez to inaczej, na swój sposób i w swoim tempie. Proszę dla dobra naszego dziecka abyście zachowali przykre komentarze dla siebie. Nasza rodzina się rozbiła i jest to wystarczająco bolesne dla nas i naszych bliskich" - podsumowała.
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron należą do par, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród internautów. Ich ruchy śledzi wręcz cała Polska, dlatego nic dziwnego, że najnowsze wypowiedziane przez Sandrę słowa, szybko obiegły sieć...
Gwiazda pokazała, w jaki sposób Aleksander Baron zwraca się do innej kobiety. Nie da się ukryć, że dla niektórych będzie to zaskoczeniem.
9 marca na InstaStories Sandra opublikowała fragment programu "The Voice Kids". Na wideo można zobaczyć, jak Aleksander Baron odbiera telefon i zwraca się do rozmówczyni:
"Przepraszam was, muszę odebrać telefon. Przepraszam, prywata. Halo? Cześć, słuchaj, tak, kochanie, poczekaj, dam cię na głośnik, będzie lepiej słychać" - wyznał na antenie.
Choć wielu uważało, że na pewno rozmawia z Sandrą, to jego rozmówczynią była... Patrycja Markowska. Sandra udostępniając fragment nagrania, zadała fanom pytanie:
"Myślałam, że dzwoni do mnie, no ale niestety to nie byłam ja... Mam pytanie do was, czy wasz mąż też mówi do innych kobiet "kochanie", czy tylko mój tak robi?".
Ludzie w odpowiedzi potwierdzili, że podczas oglądania programu byli przekonani o telefonie do małżonki, a nie znanej piosenkarki.
"Uff, czyli są jeszcze ludzie, którzy myślą tak jak ja. No, ale przejdźmy do rzeczy milszych. To było miesiące temu. Nie liczy się... Może kilka miesięcy temu to by mnie zabolało, ale teraz to już mam..." - podsumowała widocznie niezadowolona gwiazda.
Czytaj też:
Potwierdziły się doniesienia w sprawie Barona. "Aż ciężko mi to opisać słowami"
Nie do wiary, co spędza sen z powiek Kubickiej. Nagle wtrącił się Baron
Dla tych gwiazd walentynki będą wyjątkowe. W końcu mogą to ogłosić