Kubicka znów leci na wakacje bez Barona. Napotkała nieprzewidziane trudności
Sandra Kubicka (29 l.) przyzwyczaiła partnera i fanów do swojej niezależności. Jak tłumaczyła, nie nadaje się na tradycyjną gospodynię domową. Nie ukrywała zaskoczenia, gdy pod jej zdjęciami z wakacji, spędzanych z koleżankami, pojawiały się krytyczne komentarze. Jednak, jak ostatnio odkryła, narodziny dziecka wiele zmieniły.
Sandra Kubicka, w odróżnieniu od poprzednich partnerek Barona, chętnie manifestowała swoją niezależność. Kiedy rozważała zakup willi na Majorce, ogłosiła publicznie, że w swoich planach nie uwzględnia partnera, który, jeśli chce, może sobie kupić własny dom w innym kraju.
Urlopy spędzała najchętniej z przyjaciółkami, a kiedy już wybrała się z Baronem na Seszele, narzekała na stres.
Była wyraźnie zdziwiona, gdy pod jej wpisami, ilustrowanymi zdjęciami z wakacji, spędzanych bez partnera, pojawiały się komentarze, kwestionujące szczerość jej uczuć wobec gitarzysty zespołu Afromental.
Po tym, gdy wybrała się sama na ślub przyjaciół organizowany z Grecji, pojawiły się nawet plotki o rzekomym rozstaniu. Modelce puściły wtedy nerwy. Jak napisała na Instagramie, pora zauważyć, że od średniowiecza trochę się na świecie pozmieniało:
„Wiem, że w Polsce jest ciężkie do pojęcia dla wielu, gdzie matki wychowują swoje córki od małego i uczą, że mają siedzieć w domu, nie odzywać się, i obierać staremu ziemniaki. Otwórzcie głowy na inne perspektywy”.
Gdy Kubicka odkryła, że jej marzenie o macierzyństwie jednak doczeka się realizacji, zmieniła priorytety. Najważniejszym stało się dla niej zapewnienie dziecku stabilnej rodziny i szczęśliwego domu. Jednak skala zmian, jakie narodziny dziecka wprowadziły w jej życiu, dotarła do niej dopiero niedawno.
Kubicka, jak to ma w zwyczaju, postanowiła wybrać się na urlop bez partnera. Jako wsparcie przy opiece nad synkiem, zabiera ze sobą mamę. No i się zaczęło… Jak wyznała modelka na Instagramie:
„Powiedziałam, że Alek nie leci i usłyszałam, że muszę mieć pozwolenie drugiego rodzica, potwierdzone notarialnie. Dla mnie to brzmi jak jakaś abstrakcja. Zdarzy się tak, że ktoś spyta… I to zazwyczaj jest celnik na granicy. Jeżeli ja tego nie będę miała i on uzna, że nie… to lipa, nie polecę, a znając moje szczęście, tak może się zdarzyć, więc muszę się z Aleksandrem wybrać do notariusza”.
Jak się okazało, Baron nie może lecieć ze względu na nawał obowiązków zawodowych. Kubicka, wiedząc, jakie wyzwanie ją czeka, a podróżowanie z małym dzieckiem to nie jest bułka z masłem, poprosiła o pomoc mamę.
Jednak, nawet mając zagwarantowane jej wsparcie i świadomość, że cel podróży, na który wybrała wybrzeże Czarnogóry, jest oddalony od Warszawy o niecałe 2 godziny lotu, i tak jest cała w nerwach:
„Leosiek będzie miał pierwszy lot samolotem. Jestem bardzo podekscytowana, ale jednocześnie stresuję się, bo muszę nas spakować…. Stresuję się, jak z kontrolą, jak z tym wózkiem i fotelikiem”.
Zobacz też:
Kubicka pokazała łazienkę i się zaczęło. Wanna kosztuje tyle co samochód
Kubicka dopiero co została matką, a już wszystko spadło na nią. "Płaczę i krzyczę w środku"
Tak Kubicka nazwała syna. Śliczne imię męskie. Oto co oznacza