Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Wiadomo już, że Ola Filipek i Wojciech Kucina zatańczą w kolejnym odcinku "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Na widowni piątego odcinka pojawiła się Doda, której obecność jak zwykle wzbudziła zainteresowanie mediów. Piosenkarka z kulisami zrobiła sobie zdjęcie z Wojciechem Kuciną, którego skomplementowała przy okazji poprzedniej edycji.
Kucina o kulisach spotkania z Dodą. "Pół roku na to czekałem"
Zapytaliśmy Wojciecha Kucinę o jego wspólne zdjęcie z Dodą. "Całe pół roku na to czekałem, zrobiliśmy sobie zdjęcie, no i tyle na razie. Pierwsze koty za płoty" - powiedział Pomponikowi.
Czy Doda w końcu da się namówić na udział w tanecznym show Polsatu? Ola Filipek zauważyła, że artystka jest zapracowana i pewnie nie miałaby czasu, aby oddać się "Tańcu z gwiazdami" w stu procentach.
"Myślę, że Doda jest też bardzo zapracowana, ma mnóstwo własnych projektów, ostatnio była skupiona na tworzeniu muzyki, a ten program zabiera dużo wolnego czasu"
Kucina zgodził się ze swoją przedmówczynią. "To prawda, bardzo dużo. To jest ciężka praca i poświecenie się w stu procentach przez okres trwania programu i miesiąc przed, bo wtedy zaczynamy" - wyjawił. "Niektórzy dają radę to łączyć, jak Magda Narożna, która koncertuje i tańczy" - zauważyła Filipek.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go.
Doda sugestywnie o "Tańcu z gwiazdami"
Warto wspomnieć, że Doda na Instagramie dość sugestywnie podpisała zdjęcie z tancerzem Wojciechem Kucinem. "Kuszą mnie" - przeczytaliśmy.
W piątym odcinku to Rafał Maserak postanowił nawiązać na wizji do uczestnictwa Dody w show. Kiedy po występie Blanki i Mieszka Masłowskiego, Iwona Pavlović zarzuciła piosenkarce, że jej nogi były "ciężkie" przez obcasy, Masarek wywołał do odpowiedzi Dodę.
"Wydaje mi się, że Doda by tylko tańczyła w obcasach prawda?" - zagaił. Chwilę później nie dał za wygraną i rzucił: "Doroto może wreszcie zatańczysz na tym parkiecie?".
Zobacz też:
Doda zareagowała na zachowanie Dariusza Pachuta. Nie gryzła się w język
Doda znowu nie gryzła się w język. Później wspomniała o Wieniawie
Krzysztof Zanussi jednoznacznie podsumował Dodę. Nie pozostała obojętna
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych
