Kukulska kłóci się z Dodą
Poszło o piosenkę Anny Jantar, w której skandalistka zmieniła tekst, i byłą menedżerkę Majkę Sablewską.
"Nic nie może przecież wiecznie trwać" - śpiewała zmarła tragicznie piosenkarka i mama Natalii. Doda podczas swojego występu w Opolu zmieniła słowa: "Wszystko może przecież wiecznie trwać".
W takiej wersji znalazła się ona również na jej nowej płycie. - Natalia lubi, jak ludzie śpiewają piosenki Anny Jantar, ale jest wyczulona na zmianę tekstu. Nie toleruje tego. Dla niej tekst to świętość, a już szczególnie tekst piosenki jej zmarłej mamy - mówi "Takie jest życie" osoba z kręgu Kukulskiej. Inna dodaje:
- Natalia przymknęła oko, gdy Doda zaśpiewała tak rok temu w Opolu, bo wtedy robiła to dla chorego Nergala. Ale teraz jak dała tę piosenkę na płytę, to Natalia się nieźle wkurzyła. Doda mogła chociaż spytać - tłumaczy.
Podobno Rabczewska próbowała również namówić Natalię, by zeznawała w sądzie przeciwko niani swojego syna, Mai Sablewskiej. Niestety, bezskutecznie.
W rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Rabczewska pytana, czy między nią a Mają dochodziło do rękoczynów, nie zaprzeczyła:
- Nie znoszę ludzi bezmyślnych. Łatwo ze mną pracują osoby, które wszystko łapią w lot i są kreatywne. Z Mają było zupełnie inaczej. Wszystkiego się ode mnie nauczyła, wyszkoliła się przy moim boku, ale za mną nie nadążała.