Kukulska: Tęsknota rośnie
Natalia Kukulska straciła ojca, lecz nie przestała być żoną, matką i siostrą. To daje jej siłę, by dalej żyć. Śpiewać i robić plany...
Minął miesiąc od daty, której chciałabym, by nie było w kalendarzu. Tęsknota rośnie, wcale nie maleje. Nadal nie wierzę... - tak swoje emocje po stracie ukochanego taty Jarosława Kukulskiego opisała na blogu Natalia Kukulska.
W pierwszych tygodniach po śmierci ojca piosenkarka odizolowała się od otoczenia i przeżywała żałobę w swoim domu pod Warszawą, w ścisłym gronie najbliższych.
Odwołała koncerty, zrezygnowała z promowania utworu "Wierność jest nudna" do filmu "Och Karol 2", a dyrekcja TVP2 na jej prośbę przełożyła o miesiąc nagranie odcinka "Wideoteki Dorosłego Człowieka" poświęconego mamie artystki, Annie Jantar (emisję zaplanowano na ostatnią sobotę października).
- Kto zna Natalię, ten wie, że najlepszym lekarstwem na smutek są dla niej obowiązki rodzinne, zajmowanie się dziećmi, Jasiem i Anulą. Po śmierci taty stała się jeszcze większą domatorką. I co ważne, odżyły też dobre kontakty z bratem Piotrem - mówi tygodnikowi "Świat&Ludzie" jej znajoma.
Życiowy dramat, jakim dla piosenkarki była nagła śmierć ojca, niespodziewanie dał okazję do naprawy relacji między rodzeństwem. Do tej pory w przyrodnim bracie Natalia skłonna była raczej widzieć żywiołowego "synka tatusia". Teraz dostrzega jego zalety: odziedziczony po ojcu romantyzm i przebojowość.
- Czasem miałem wrażenie, że rywalizują o uczucia ojca. A on kochał ich jednakowo mocno. I zawsze zależało mu, by byli sobie bliscy. Cieszyłby się widząc, jak teraz się wspierają - mówi przyjaciel domu Kukulskich.
Natalia może być dumna z brata. Piotr, student Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, zatrudnił się po śmierci ojca w elitarnej firmie lotniczej. Razem z siostrą podjął decyzję o zatrzymaniu domu ojca w Komorowie.
Wspaniałe wspomnienia, jakie wiążą ich z tym miejscem, ciągle są żywe. Natalia wiedząc, że ojciec ze zrozumieniem odniósł się do decyzji brata o karierze muzycznej, zaakceptowała plany o wydaniu jego pierwszej płyty.
Ona sama, choć rana jeszcze się nie zabliźniła, ku radości fanów, wróciła do koncertowania. Stara się żyć normalnie. Bo gdy ukochany człowiek umiera, jego miłość zostaje i trwa. A ojciec widocznie dał jej tyle uczucia, że wystarczy na długo.
EZ
(nr 43)