Kulesza nienawidzi się lansować
Kończyła szkołę filmową razem z Małgorzatą Kożuchowską, jednak błyszczy dopiero od kilku lat. A wszystko przez to, że Agata Kulesza mówi o sobie: "Jestem aktorką, nie gwiazdą".
Mówią o niej: "kobieta z jajami". Nie traci czasu na lansowanie się, bywanie na imprezach. Woli grać i... surowo oceniać tych, którzy budują swój wizerunek na zupełnie innych zasadach:
- Nie cierpię chodzić na imprezy, nie lubię brylować i uśmiechać się do obiektywu. Jeśli już gdzieś się wybieram, to dlatego, że muszę, albo bardzo chcę - podkreśla Kulesza.
- Tak naprawdę wolę spędzać swój wolny czas na własnej kanapie, z książką w ręku. Uważam, że doszłam już do takiej pozycji zawodowej, że nie muszę wszystkim opowiadać o moim domu, kocie czy gotowaniu. Mnie to nie bawi, ale jeśli ktoś nie ma nic innego do roboty, proszę bardzo!
Aktorka nie przejmuje się też zbytnio swoim codziennym wizerunkiem:
- Nie jest tak, że chodzę z tłustymi włosami, ale często nie zwracam uwagi na to, co na siebie włożyłam. Potem ktoś robi mi zdjęcia z ukrycia, pojawiają się komentarze. Śmieszy mnie to. A gdy już godzę się na jakąś sesję, to wszyscy się dziwią, że Kulesza nie wygląda jak... Kulesza - śmieje się.
Talent, praca i dystans do siebie - to recepta Agaty na sukces, który nie przychodzi natychmiast i nie odchodzi równie szybko...