Reklama
Reklama

Kulesza niespodziewanie wróciła do śmierci Tomka Komendy. Zdobyła się na chwytający za serce gest

Agata Kulesza (52 l.) nie ukrywa, że odkąd wcieliła się w postać matki Tomasza Komendy w filmowej opowieści o jego historii, los mężczyzny stał się jej bardzo drogi. Nic więc dziwnego, że po śmierci Tomasza postanowiła sięgnąć po słuchawkę i skontaktować się z Teresą Klemańską - mamą zmarłego. Oto co powiedziała pogrążonej w żałobie kobiecie.

Agata Kulesza zdradziła, co zrobiła po śmierci Tomasza Komendy

Historia Tomasza Komendy poruszyła całą Polskę na długo przed nagraniem filmu o jego życiu. Nie da się jednak ukryć, że po premierze "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" jeszcze więcej poznało życiorys niesłusznie skazanego. Wielu z nich poczuło głębokiego współczucie dla Komendy i najbliższych mu osób. Niestety, zmagający się z chorobą nowotworową Tomasz nie cieszył się długo upragnioną wolnością.

Ze względu na problemy zdrowotne Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Tuż przed śmiercią mężczyzna ponownie skontaktował się z mamą i bratem, z którymi wcześniej zerwał kontakty. Agata Kulesza wcielająca się w ekranizacji życiorysu Komend w jego mamę, wyjawiła, że niedługo po śmierci mężczyzny skontaktowała się z pierwowzorem swojej postaci - Teresą Klemańską. W podcaście Imponderabilia Karola Paciorka zdradziła, jaki był temat rozmowy.

Reklama

Agata Kulesza o rozmowie z mamą Tomasza Komendy. O tym rozmawiały

"Jest mi bardzo przykro, że tak się to skończyło. Nawet zadzwoniłam po śmierci Tomka do Teresy, czyli jego mamy. Chwilę porozmawiałyśmy, złożyłam jej kondolencje i wyrazy współczucia. Rozmawiałyśmy o tym, że to wszystko za dużo, ale świat taki jest i nie wiadomo, dlaczego ktoś wyciągnął taki tragiczny los" - opowiadała przejęta aktorka.

Kulesza zwróciła uwagę na to, jak bardzo niesprawiedliwe były wydarzenia z życia Komendy oraz jak wielki ból spotkał całą jego rodzinę. Aktorka paradoksalnie wolałaby, żeby jego historia nigdy nie trafiła na ekrany kin.

"Nie ma tu pocieszenia ani dla Teresy, ani dla całej rodziny. Bardzo im współczuję i wolałabym, żeby nie było pretekstu, aby o takiej historii opowiadać. To była tragiczna historia w przebiegu, walce i sile. Mam nadzieję, że Teresa będzie miała jeszcze siłę. Myślę o niej" - podkreśliła.

Agata Kulesza nie chciała wziąć udziału w filmie o Tomaszu Komendzie. Oni ją przekonali

Agata Kulesza mimo wszystko dziś jest wdzięczna za to, że wcieliła się w postać pani Teresy. A nie zawsze była tak pozytywnie nastawiona do tego aktorskiego wyzwania. W przeszłości potrzebowała nieco motywacji, by zdecydować się na udział w projekcie. Dopiero słowa jej agentki oraz Jana Holoubka sprawiły, że zgodziła się przyjąć propozycję.

"To było duże przeżycie dla mnie i fajnie, że ich poznałam. Zobaczyłam siłę matki, choć na początku myślała, że nie jest mi to potrzebne, bo wszystko jest zapisane. Kiedy się spotkaliśmy, bo oni przychodzili na plan, to zobaczyłam rodzaj jej siły, to jaka była zdeterminowana i pogodna w tym wszystkim. Dla mnie jako człowieka dużo to dało" - uzewnętrzniła się gwiazda.

Teresa Klemańska i Tomasz Komenda pogodzili się. Zabrała głos ws. syna

Warto podkreślić, że choć prasa w poprzednim roku niejednokrotnie rozpisywała się o trudnych relacjach Tomasza i mamy, w rozmowie z portalem Salon24 kobieta wyznała, że przed śmiercią pogodziła się z synem. Wtedy też podsumowała sytuację łamiącymi serce słowami: "Ale z jego śmiercią nie pogodzę się nigdy" - wyznała Teresa Klemańska.

Czytaj też:

Wyciągnęła do niej pomocną dłoń, gdy ta straciła dach nad głową. Tak skończyło się wspólne mieszkanie

Matka Tomasza Komendy straciła już nadzieję. Syn złamał jej serce

Przyjaciel Tomasza Komendy potwierdza jego chorobę. Mówi o rozczarowaniu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agata Kulesza | Tomasz Komenda | Teresa Klemańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama