Kulisy rozstania Muchy i Wojewódzkiego dotąd nie były znane. Niespodziewanie zdradziła, co zgotował jej Kuba
Anna Mucha i Kuba Wojewódzki po wielu latach od rozstania spotkali się ponownie w programie "króla TVN", by rozmawiać o nowym show stacji. W trakcie wywiadu nie udało im się jednak powściągnąć emocji i zapomnieć o dawnych wspólnie spędzonych chwilach. Przed kamerą chętnie wspominali swój związek i żartowali, nie szczędząc sobie pomniejszych uszczypliwości. W pewnym momencie aktorka postanowiła ujawnić prawdę o ich rozstaniu. Trudno uwierzyć, jak zachował się Wojewódzki…
Nie jest tajemnicą, że Kuba Wojewódzki i Anna Mucha mają za sobą wspólną przeszłość. Gwiazdy znane z polskiego show biznesu przed laty połączyło uczucie, które jednak nie przetrwało próby czasu. Niemniej jednak tych dwoje spędziło cztery lata w zażyłej relacji i pomimo ostatecznej porażki w sferze romantycznej, wciąż traktują się z należytym szacunkiem, co nie zmienia faktu, że od czasu do czasu lubią sobie nieźle dogryźć.
W ostatnim odcinku show Wojewódzkiego prezenter próbował wziąć Muchę pod włos, dociekając, co zabrałaby ze sobą z domu, gdyby znienacka pojawił się pożar.
Ania nie ukrywała, że w tak dramatycznej sytuacji ratowałaby najpierw cenne pamiątki, a dokładnie portret z filmu Spielberga, w którym zagrała przed laty.
"Jaka to jest próżna baba" - ze śmiechem skwitował Wojewódzki.
Mucha ani myślała pozostawiać tego bez odpowiedzi. Przy tej okazji postanowiła wyjawić na wizji, jak wyglądało jej rozstanie z prowadzącym show. Nie gryzła się w język.
"Ja nie wiem, czy ja wam kiedyś o tym opowiadałam. To jest dopiero szczyt bezczelności" - zaczęła Mucha i znienacka opowiedziała o tym, jak Wojewódzki potraktował ją zaraz po rozstaniu.
Przed kamerą zdradziła, że prezenter nie zdołał powstrzymać się od złośliwości, gdy przeprowadziła się do zupełnie innej dzielnicy Warszawy. Gwiazdor ponoć wyśledził, gdzie ta teraz mieszka i... wykupił baner tuż obok jej nowego lokum. Była na nim gigantyczna reklama, na której wdzięczył się w towarzystwie pięknych kobiet.
"Czy wy sobie wyobrażacie, że jak się rozstaliśmy, to ja się przeniosłam parę ulic dalej, do innej części Warszawy i Kuba wykupił bilbord naprzeciwko mojego mieszkania nowego z olbrzymią okładką w tym czasie, w otoczeniu innych dziewcząt. Za każdym razem, jak wychodziłam z mieszkania... Dlatego się potem przeniosłam do Nowego Jorku" - dowiedzieli się widzowie show.
Prezenter próbował wybrnąć z sytuacji i obrócił wszystko w żart.
"To nie jest prawda, ale bilboard drogo mnie kosztował" - bronił się. Następnie zwrócił uwagę byłej partnerce, że już dosyć i mieli do tego nie wracać, a ona "brudy wynosi non stop" - skwitował Wojewódzki, zwracając się do Andrzeja Seweryna.
Anna Mucha nie obruszyła się z powodu jego słów. Co więcej, wyraziła zdziwienie faktem, że były partner w ogóle z nią rozmawia, ponieważ w programie długo wzbraniał się od prowadzenia z nią konwersacji na poziomie...
Zobacz też:
Wojewódzki flirtował z gościem swojego programu. Padło na młodego gwiazdora
Wojewódzki dołożył do pieca ws. afery z Górniak. Nie powstrzymał się od szyderstwa
Wojewódzki nie mógł się powstrzymać przy Lotku. Rzucił wymowny żart