Kupicha miał być szermierzem
Niestety, rzucił sport dla muzyki, czy wyrządził wszystkim wielką krzywdę.
Mały Piotruś miał zadatki na znakomitego szermierza. Gdy miał 11 lat, rodzice zaprowadzili go na zajęcia z szermierki do katowickiego domu kultury. Trener od razu odkrył w chłopcu wielki talent.
Ojciec Kupichy był jednak przewrażliwiony - widział kilka mrożących krew w żyłach wypadków z floretem i zabronił synowi rozwijać pasję.
Trener był załamany. Wiele razy przychodził do domu państwa Kupichów, by nakłonić ich do zmiany zdania. Niestety, bez rezultatu. Cztery lata później Piotr poprosił rodziców o zakup gitary akustycznej... Resztę już znamy.