Kupicha: Nie lubimy lansu
Piotr Kupicha w szczerym wywiadzie dla jednego z dwutygodników opowiedział o życiu rodzinnym oraz miłości do żony Agaty. Muzyk podkreślił jednoczesnie, że jest negatywnie nastawiony do zjawiska autopromocji.
Wokalista zespołu Feel wyznał w "Gali", że "nie lubi pozerstwa oraz imprez, na które wszyscy przychodzą wyłącznie po to, aby się promować":
- Nie lubimy lansu. Bardzo dobrze umiem poruszać się w tym świecie pozerstwa, ale to nie mój świat. Czasem potrafię na imprezie do kogoś podejść i lekko sobie zakpić. Dać do zrozumienia, że się wygłupia. Poprzez ubiór, fryzurę, to, co mówi.
Kupicha nie chce obnosić się ze swoim bogactwem. Wraz z żoną nie kupi nigdy samochodu za 300 tys. zł, gdyż - jak zaznacza pani Agata - "źle by się czuła w aucie lanserskim, za którym wszyscy się oglądają". Jeżdżąc harleyem Piotr nie ma jednak podobnych skrupułów.
Kupichowie nie zwracają uwagi na metki, nie mają gosposi (- Była pani do sprzątania, ale nie robiła tego, jak bym chciała - mówi żona gwiazdora). Lubią za to jeździć na koncerty Bon Jovi do Londynu, odpoczywać na Słowacji, wynająć mały domek z pięknym widokiem na szczyty Tatr.
- Nie lubimy szpanować, pokazywać, że możemy mieć więcej niż inni - zaznaczają zgodnie.
Czytaj także: