Kurdej-Szatan bez litości wali w TVP. Otwarcie mówi o praniu mózgów Polaków
W ciągu ostatnich 8 lat z TVP pożegnało się mnóstwo gwiazd, ale chyba nikt nie odchodził w atmosferze tak wielkich kontrowersji, jak Barbara Kurdej-Szatan. Gwiazda wulgarnie uderzyła w pracowników Straży Granicznej, za co oberwało się jej od wszystkich konserwatywnych środowisk. Szefostwo Telewizji Polskiej wkrótce potem zdecydowało na zakończenie współpracy z aktorką i prezenterką. Kurdej-Szatan w kolejnych latach walczyła o swoje dobre imię, a dziś ma swój moment triumfu. Czy teraz to ona pozwie TVP?
Telewizja Polska ma przed sobą najprawdopodobniej miesiące wielkich zmian. Wszystko oczywiście z powodu zmiany władzy, która raczej nie zostawi TVP samopas, zwłaszcza wobec skali pojawiających się tam kontrowersji. Dopiero co w siedzibie publicznego nadawcy paparazzi nakryli Jarosława Jakimowicza, a przecież nierozwiązane są choćby sprawy Michała Adamczyka i Karoliny Pajączkowskiej. Nadchodzące zmiany najprawdopodobniej pociągną więc za sobą również roszady osobowe, to zaś daje szansę na powrót niektórym "dawnym" gwiazdom TVP.
Czy to oznacza, że na Woronicza ma szansę wrócić nawet postać tak (wydawałoby się) wyklęta na tamtejszych korytarzach jak Barbara Kurdej-Szatan? W rozmowie z Plejadą celebrytka nie daje jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie. Wiele zależy od tego, jaką konkretnie propozycję dostałaby z TVP:
"Nie zastanawiałam się nad tym, czy widziałabym dla siebie tam miejsce, bo nie wiem, co miałabym wejść, w jaki projekt. Myślę, że te zmiany potrzebują czasu, bo osiem lat - szczególnie jeśli chodzi o serwisy informacyjne - prania mózgu będzie teraz trudne do... nawet nie do odkręcenia, ale pokazania ludziom po prostu prawdy i tego, jak to wszystko naprawdę wyglądało i jaka to była manipulacja" - zaznaczyła celebrytka.
Gwiazda nie ukrywa, że ataki ze strony "Wiadomości" TVP i innych serwisów informacyjnych publicznego nadawcy bardzo negatywnie odbiły się na jej samopoczuciu. Dziś rozważa zaś nawet odpowiedź w postaci własnych pozwów. Warto przypomnieć, że Basia Kurdej-Szatan de facto wygrała sprawę sądową o rzekome zniesławienie funkcjonariuszy Straży Granicznej, ponieważ sąd zdecydował o jej umorzeniu. Ma więc w rękach dosyć poważny argument:
"Wciąż jestem w szoku po tym, jak dowiedziałam się — sama nie oglądałam, bo nie miałam ochoty — że mój wpis został pokazany bez nagrania, którego dotyczył. Określano mnie "antypolką" i "niewdzięcznicą". Osobą, która nie szanuje munduru. To było pokazane minimum 23 razy w ciągu półtora roku, czyli średnio co trzy tygodnie. Co trzy tygodnie mówiono, że jestem antypolką. Jak ja miałam wychodzić na ulicę i przebywać wśród nieznajomych? To był koszmar. Cieszyłabym się, gdyby zaszły zmiany" - tłumaczy Barbara Kurdej-Szatan.
Wiele wskazuje na to, że życzenie celebrytki spełni się wraz z upływem kolejnych miesięcy. Dokładne plany dotyczące przyszłości TVP nie są jednak póki co znane. Warto natomiast podkreślić jedną istotną sprawę. Kurdej-Szatan bynajmniej nie jest jedyną gwiazdą, która wyczekuje zmian w Telewizji Polskiej. Na mocny komentarz tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników głosowania pokusiła się choćby Karolina Pajączkowska, która wspomniała w nim o swoim "oprawcy". Kurdej-Szatan podsumowuje z kolei swoje oczekiwania w następujący sposób:
"Zostałam pozwana przez Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, ale ja też mogłabym pozwać mnóstwo osób za to, co mi robili później. Nie wiem, co zrobię, teraz cieszę się zmianą, którą dopiero się zaczęła i czekam na jej rozwój".
Zobacz też: