Reklama
Reklama

Kurdej-Szatan oniemiała! Straciła współpracę przez... kancelarię premiera?

Barbara Kurdej-Szatan w oczach prawa została uniewinniona ze stawianych jej zarzutów znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Gwiazda zaś twierdzi, że dostała "bana" i niedawno straciła współpracę ze względu na tamtą aferę. Niezwykłe, kogo oskarża.

Barbara Kurdej-Szatan: szczegóły afery ze Strażą Graniczną

Jak Polska długa i szeroka, trudno byłoby znaleźć osobę, która w listopadzie 2021 roku nie poznałaby nazwiska "Barbara Kurdej-Szatan". Wszystko za sprawą kontrowersyjnego posta zamieszczonego przez celebrytkę na Instagramie. Wiadomość skierowana do pracowników Straży Granicznej, powstrzymujących w brutalny sposób uchodźców na granicy z Białorusią, pełna była wulgaryzmów i emocjonalnych słów.

Nawet jeśli można było zrozumieć punkt widzenia Kurdej-Szatan, to sama forma wiadomości wielu osobom wydała się skandaliczna. W sieci błyskawicznie rozpętała się kampania nienawiści wokół celebrytki, która kosztowała ją m.in. współprace z TVP. Aktorka została ponadto pozwana za rzekome znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej. Sprawa ciągnęła się do grudnia zeszłego roku, ale sąd ostatecznie uniewinnił Barbarę Kurdej-Szatan od stawianych jej zarzutów.

Reklama

Kurdej-Szatan niewinna, ale wciąż cierpi przez społeczny ostracyzm

Mogło się wydawać, że ta decyzja ostatecznie zamknie temat i pozwoli Kurdej-Szatan zostawić to za sobą. Nic z tych rzeczy....

Jak wyznała sama zainteresowana, podczas niedawnego live'a na Instagramie ze swoimi fanami, "ban" otrzymany ze strony Telewizji Publicznej i władzy do dzisiaj nie został zniesiony. Jeden z wielbicieli artystki był ciekawy, czy po upływie tylu miesięcy tamte słowa o Straży Granicznej wciąż się za nią ciągną i otrzymał dosyć klarowną odpowiedź. Kurdej-Szatan nie pozostawiła złudzeń:

Przy okazji podzieliła się też nieprzyjemną sytuacją, która udowodniła istnienie wspomnianego bana. Aktorka jest założycielką fundacji Serce dla Ludzi Granicy, która wspiera pomocą psychologiczną uchodźców m.in. z Ukrainy. Jej zaangażowanie w sprawę zostało zauważone przez organizatora jednego z koncertów wsparcia dla naszych wschodnich sąsiadów.

Wobec czego Basię Kurdej-Szatan poproszono o wsparcie inicjatywy w roli ambasadorki. Po drodze coś jednak nie zagrało, podobno z powodu cichego protestu ze strony... kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego!

"Organizator był przekonany, że ten koncert nie jest polityczny i nie pozwoli na to, żeby ktoś ze mnie zrezygnował (...). Tyle że część pieniędzy szła z kancelarii premiera. Organizatorowi powiedziano, że chyba go pogięło, delikatnie mówiąc. No i oczywiście nie byłam ambasadorką koncertu" - podsumowała przykre zdarzenie Kurdej-Szatan.

***

Zobacz też:

Barbara Kurdej-Szatan pręży ciało z kokosami. Co za zdjęcia!

Rafał Szatan zdradził to publicznie! "Basia wciąż walczy".

Zdradził ją z 14 kobietami? Szokujące wyznanie znanej piosenkarki.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Morawiecki | Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy