Kurdej-Szatan w rozmowie z Magdą Mołek wraca do trudnych chwil. Wyznała, czego się bała
Barbara Kurdej-Szatan znana jest z tego, że chętnie rozprawia o swoim życiu prywatnym. Niedawno aktorka udzieliła wywiadu Magdzie Mołek, której opowiedziała, co czuła po opublikowaniu swojego kontrowersyjnego wpisu w mediach społecznościowych.
Barbara Kurdej-Szatan prawie dwa lata temu udostępniła w swoich mediach społecznościowych post dotyczący sytuacji na granicy z Białorusią. Aktorka została wtedy oskarżona o zniesławienie, jednak ostatecznie sprawa została umorzona.
W najnowszym wywiadzie u Magdy Mołek gwiazda wróciła wspomnieniami do tamtych wydarzeń. Wyjawiła, czego najbardziej bała się w tamtym czasie.
"To wszystko to jest cały czas taka ich narracja, że ja obraziłam wszystkich mundurowych w całym kraju. Bez podania powodu, bez pokazania okrutnego nagrania, na które zareagowałam. Cały czas była ta sama narracja, robienie ze mnie "antypolki". Cały czas to podgrzewali, co sprawiło, że ja się naprawdę zaczęłam bać się wszystkich mundurowych. Nie dlatego, że ja się ich bałam sama z siebie, tylko dlatego, że bałam się, że ci wszyscy mundurowi myślą tak, jak im PiS przekazuje" - mówiła w programie Mołek "W MOIM STYLU".
Zobacz też: Kurdej-Szatan wspomina odejście z TVP. Nagonka dała jej się we znaki
Barbara Kurdej-Szatan wspomniała także historię, która miała miejsce na warszawskim Placu Konstytucji. Okazuje się, że do wydarzenia doszło już jakiś czas temu. Aktorka zapamięta tę sytuację na długi czas.
"(...) szłam Placem Konstytucji w Warszawie, gdzie policjanci ochraniali jeżdżące banery (...) Ci policjanci stali tam, popatrzyłam na nich i jeden na mnie popatrzył z takim zrozumieniem i poczuciem żenady, ale nie w moją stronę, tylko tego, że on musi tam stać i to wykonywać" - powiedziała Barbara.
Barbara Kurdej-Szatan wyjawiła w książce Magdaleny Bober "Jak to się stało", że w pewnym momencie jej małżeństwa padło słowa rozwód.
"W najgorszych momentach, podczas kłótni, w złości... Nie chciałam rozwodu, ale miałam takie myśli. Przez to, że tak się mijaliśmy, jeżeli chodzi o charakter, podejście do życia, patrzenie na świat. Miałam wtedy wrażenie, że jednak do siebie nie pasujemy i że widocznie za szybko się pobraliśmy" - wyznała aktorka.
Pojawienie się dziecka na świecie nie poprawiło ich relacji. Wszystko poszło o zazdrość ukochanego.
"To była trudna sytuacja, bo i Rafał był w trudnej sytuacji wtedy i ja też. Dlatego, że on czekał w domu i był, załóżmy sfrustrowany, że ja tyle pracuję i on chciałby więcej... A ja z kolei wracałam zmęczona do domu, chcąc się przytulić, chcąc nacieszyć się rodziną, a był wkurzony mąż. I tak naprawdę on nie rozumiał mnie, a ja nie rozumiałam jego" - wyznała Barbara.
Jak można było przeczytać na łamach "Twojego Imperium", Barbara umie opanować takie sytuacje. Receptą na poprawne relacje z mężem okazał się wyjazd tylko we dwoje.
"Lekarstwem na wszystkie bolączki okazał się romantyczny wyjazd tylko we dwoje. Dzięki niemu znów poczuli motyle w brzuchu. Serialowa gwiazda zdradziła, że ta terapia działa cuda i poleca ją wszystkim rodzicom małych dzieci, którzy nie mogą w pełni się sobą nacieszyć" - czytamy.
Zobacz też:
SZOK! Dantejskie sceny w TVP. Wstrząsające doniesienia od pracowników
Barbara Kurdej-Szatan pilnie przekazała zaskakujące wieści. "To jest jakiś dramat"