Kuriozalne sceny w "Pytaniu na śniadanie". Tym razem gość programu nie wytrzymał
Popularny format "Pytanie na śniadanie" od zawsze słynął z częstych wpadek i kompromitujących scen, które od razu stawały się hitem w internecie. Niestety takich sytuacji nie unikają także nowi prowadzący porannego cyklu telewizyjnej Dwójki. Podczas jednego z najnowszych odcinków widzowie byli świadkami zajścia, które wprawiło obecnego w studiu gościa w spore zakłopotanie.
W ciągu kilku miesięcy popularny program "Pytanie na śniadanie" zmienił się niemal nie do poznania. Nowy zarząd Telewizji Polskiej w związku z przebudową mediów publicznych zdecydował się na zwolnienie prawie wszystkich dotychczasowych prezenterów porannego cyklu telewizyjnej Dwójki.
W wyniku roszad kadrowych z pracą na Woronicza pożegnali się między innymi Tomasz Kammel, Ida Nowakowska, Tomasz Wolny, Izabella Krzan, Robert Koszucki i Małgorzata Opczowska.
Do studia "PnŚ" wróciło jednak wiele byłych gwiazd TVP. Widzowie stacji znów mogą oglądać między innymi Katarzynę Dowbor, Katarzynę Burzyńska i Beatę Tadlę.
Okazuje się, że nowi gospodarze, równie często jak poprzedni prowadzący, co chwilę przekonują się o tym, że prowadzenie programów emitowanych na żywo wiążę się ze sporym ryzykiem zaliczenia wpadki, która na pewno nie umknie czujnym widzom.
Ostatnio przypomnieli sobie o tym Beata Tadla i Tomasz Tylicki. W odcinku, którym poruszony został temat budowaniu budek lęgowych dla ptaków, doszło do zaskakującego zwrotu akcji.
Prezenter podzielił się z widzami ciekawostką i wyjaśnił, że dudek w momencie niebezpieczeństwa potrafi udawać węża - wszystko po to, by odgonić drapieżnika.
Nowinkę od razu podchwyciła Beata Tadla, która zaczęła namawiać obecnego w studiu gościa do tego, by zaprezentował on niecodzienne umiejętności ptaka.
"Marek, pokaż nam! Pokaż dudka, który udaje węża, bo to jest podwójna trudność" - upierała się podekscytowana 49-latka.
Entuzjazmu gwiazdy TVP nie podzielał niestety zaproszony mężczyzna, który nie krył zażenowania całą sytuacją - podnosząc wysoko brwi stanowczo odmówił dziennikarce i przy okazji nie powstrzymał się od uszczypliwego komentarza.
"Obiecałem, że nie będę pokazywać dudka na wizji, więc tego nie zrobię, natomiast faktycznie udają one węże i to też jest taki element, z którego naśmiewam się w książce" - zakończył temat.
Beata Tadla na szczęście nie ponowiła swojej prośby i prowadzący przeszli do dalszej części rozmowy.
Zobacz też:
Ida Nowakowska miała sławnego ojca. Rodzice prezenterki nigdy nie wzięli ślubu
Izabella Krzan nie mogła dłużej milczeć. Odpowiedziała szefowej "Pytania na śniadanie"
Ciąg dalszy afery z szefową "Pytania na śniadanie". Telewizja Polska przeprasza za Kingę Dobrzyńską