Kuriozalne żądanie Dody
Piosenkarka oświadczyła, że nie zamierza koncertować w swoim rodzinnym mieście - Ciechanowie, dopóki... jej pseudonimem nie zostanie nazwana jedna z ulic miejscowości.
Rabczewska (25 l.) bardzo lubi podkreślać swoje prowincjonalne pochodzenie. Często zaznacza, że czuje się bardziej związana z niewielkim, 45-tysięcznym miasteczkiem niż z Warszawą, w której mieszka od kilku lat.
Tymczasem ciechanowianie stanęli w obliczu poważnego problemu: jeśli nie zdecydują się nazwać jej imieniem jednej z ulic, zostaną pozbawieni możliwości zobaczenia artystki w swoim mieście.
Piosenkarka uznała widocznie, że za reklamę należy jej się od miasta jakaś nagroda. Jak dowiedziało się "Twoje Imperium", Doda oczekuje, że w Ciechanowie pojawi się ulica lub rondo jej imienia. Jedna z lokalnych rozgłośni radiowych poinformowała, że jeśli życzenie Dody nie zostanie spełnione, przestanie koncertować w mieście.
Mieszkańcy Ciechanowa nie są zachwyceni pomysłem Doroty.
"Wydaje mi się, że zrobiła jednak za mało, aby rościć sobie prawo do ulicy czy ronda. Ona w ten sposób chciałaby pewnie siebie wypromować, a nie nasze piękne miasto. Poza tym, to raczej mieszkańcy powinni wyjść z taką inicjatywą, a nie sama artystka" - mówi jedna z mieszkanek.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że nazwy ulic ustalają radni, a jednym z nich jest ojciec Rabczewskiej...