Kurowska ostro o niskich zarobkach: "Nie wyżyję z tego" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Na wiosennej ramówce telewizji Polsat pojawiła się Joanna Kurowska. Aktorka od lat znana i uwielbiana jest dzięki rolom z "Czterdziestolatka", "Na dobre i na złe," "Graczyków", czy też hitu Polsat Box Go, czyli serialu "Teściowie". Aktorka w wywiadzie dla Pomponika wyznała, że miała trudną sytuację materialną w przeszłości, ale też obecne wynagrodzenia dla aktorów nie są powalające. Zna tego przyczynę i głównego winnego.
Z okazji prezentacji wiosennej ramówki Polsatu na gali pojawiła się Joanna Kurowska, która obecnie odgrywa rolę Wioli Nagórskiej, mamy Andżeliki [w tę rolę wciela się Julia Wieniawa - przyp. red.] w serialu "Teściowie". Podczas rozmowy z Damianem Glinką aktorka nie kryła, że emerytury aktorów są skandaliczne. Wskazała winnych i ma nadzieję, że wkrótce zmieni się system rozliczania aktorów.
W rozmowie z Pomponikiem głównym tematem były... pieniądze. Nasz reporter, Damian Glinka zapytał aktorkę o jej ostatni wywiad, w którym wspominała, że w młodości nie miała zbyt dużo pieniędzy do własnej dyspozycji.
"Byłam bardzo biedna, no może nie to, że ja byłam bardzo biedna, ale to, że moja mama chorowała i jakby cała pensja i cała para w gwizdek szła na lekarstwa i na to, że mój, że mój ojciec się opiekował mamą to żyliśmy z jednej pensji. Moja siostra studiowała w Poznaniu, ja studiowałam w Łodzi, no i tej kasy nie było" - zdradziła aktorka.
Pomimo kłopotów, aktorka radziła sobie jak mogła, ale dzięki temu nauczyła się zarabiać i doceniać pieniądze.
"Ja sobie radziłam, jak mogłam, a muszę przyznać, że radziłam sobie nieźle, bo szyłam różne rzeczy i te rzeczy sprzedawałyśmy z moją przyjaciółką Anią Blum. Jakoś tam byłyśmy zawsze dobrze ubrane. Człowiek zaczął kombinować, a to było o tyle dobre, że ja się nauczyłam szybko być samodzielna i nauczyłam się szybko jak zarabiać pieniądze" - powiedziała Pomponikowi Joanna Kurowska.
W dorosłym życiu, kiedy może sobie pozwolić na wiele to... korzysta z pieniędzy tylko wtedy, kiedy jest potrzeba. Aktorka nie wydaje środków na rzeczy zbędne.
"Pozwalam sobie na dużo, ale mam coś takiego, jak nie mam pieniędzy, to ich nie wydaje. Jak mam pieniądze, to je wydaje. Jestem bardzo rzeczowa, jestem bardzo konkretna i jestem bardzo pragmatyczna. Ja nie wydaję na jakieś bzdety na jakieś niesamowite samochody. Nie mam czegoś takiego, że teraz będę wydawała na jakieś rzeczy, które są takim wariactwem. Nie mam czegoś takiego. Dla mnie bardzo ważny jest dom. Nie żałuję na moją córkę i na dom, o tak" - wyznała Pomponikowi Joanna Kurowska.
Jednocześnie aktorka dodaje, że Państwo powinno się zainteresować losem aktorów. Według niej, niesprawiedliwie są rozliczani na podstawie czasu spędzonego na ekranie.
"Państwo, dlatego, że ja uważam, że takie wielkie gwiazdy jak Daniel Olbrychski czy Łapicki nieżyjący - oni powinni żyć w ogromnym dostatku. Oni nie powinni się martwić o tantiemy, nie grać do dziewięćdziesiątego roku życia, bo nie będą mieli z czego żyć.
Aktorka porównuje, że życie aktorów w Polsce ma się nijak do tego, jak jej koledzy i koleżanki po fachu są traktowani w innych krajach.
"Takie osoby to są dobra narodowe i to nie ma "ile wypracował". Wiemy, że wypracował, bo znamy jego nazwisko i jako że nie mamy tantiem takich ogromnych jak mają nasi koledzy pracujący na Zachodzie. Nie mamy takich tantiem, że są tak ogromne, że oni żyją do końca życia z tantiem. Oni zrobią 1, 2 firmy i już do końca życia mogą być mogą żyć na bardzo wysokim stopniu. U nas tantiemy z ZASP-u są skandaliczne" - wyznała rozżalona aktorka.
Reporter Pomponika zapytał, dlaczego aktorzy dopuścili do tego, że granie jest dla nich nieopłacalne. Aktorka od razu wyznała, że powinny się zmienić przepisy wynagradzania aktorów, a tantiemy, które obecnie otrzymują, są niewystarczające.
"No, no tutaj jest duże pytanie do ZASP-u, Związku Artystów Scen Polskich, gdzie mam pretensje, że są nieodpowiednie wynagrodzenia i tantiemy (...) Nagrałam 60 seriali, to ja powinnam już w ogóle nic nie grać, tylko żyć z tantiem. No nie. Wychodzi na to, że nie utrzymam się z tego" - mówiła wzburzona aktorka.
Joanna Kurowska dodała, że życie aktora jest mocno niesprawiedliwe - nie dość, że tantiemy sa niskie, to zagraniu kilku ról aktor całkowicie może zniknąć z ekranów. Wtedy zarabia dosłownie grosze.
"Aktor to ma tak - zrobi 2 filmy albo 2 seriale gdzie zagra główną rolę i potem go już nie chcą bo się "zgrał". Już się opatrzył i potem może 5 6 lat 7 nic nie grać tylko w teatrze. Więc to jest okropne, że aktorzy zagrali w 3 serialach, to nie powoduje tego, że oni mogą już sobie odpocząć. To jest ciężka praca tak po 10 po 12 godzin. Szkoda, że tak jest, że po aktor w Polsce jest traktowany po macoszemu, że nie żyje z tantiemów z tego, co zrobił, że nie ma udziału w filmach, że to są grosze po prostu" - wyznała zbulwersowana Joanna Kurowska dla Pomponika.
Zobacz też:
Joanna Kurowska opowiedziała niezwykłą historię. Tak poznała męża
Kurowska porównała siebie do postaci ze "Shreka". Nie uwierzycie, do której
Joanna Kurowska: Taką emeryturę wyliczył jej ZUS. Kwota "żałosna"