Kurzajewski nie mógł się powstrzymać. Zażartował z Cichopek przed kamerami
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski wprawnie łączą życie prywatne z występowaniem ramię w ramię na wizji. W pracy stawiają na profesjonalizm, ale okazuje się, że przyzwyczajenia zza kulis czasem dają o sobie znać również przed kamerą. Ostatnie szokujące zachowanie Macieja Kurzajewskiego potwierdza tę tezę. Prezenter znienacka zażartował z ukochanej.
W ostatnim wydaniu "Pytania na śniadanie" poświęcono chwilę na omówienie najnowszych plotek o Taylor Swift. Piosenkarkę zauważono bowiem w towarzystwie sławnego przystojniaka, który - na co wszystko wskazuje - jest jej nowym chłopakiem. Na antenie pokazano przy tej okazji jej zdjęcia w towarzystwie Travisa Kelcego, znanego z drużyny Kansas City Chiefs.
Maciej Kurzajewski nie omieszkał przy tej okazji wspomnieć o tym, że jego ukochana również ma się czym chwalić i dorównuje samej Taylor Swift.
"Co łączy Taylor Swift z Katarzyną Cichopek?" - zapytał Kurzajewski na wizji. Bez zwłoki kontynuował wypowiedź i zaprezentował widzom zaskakujący żart.
"Obie panie mają swoje ulubione czapki sportowych drużyn" - skonkludował, zwracając uwagę na to, że skrót drużyny Kansas City Chiefs można zapisać jako KC, co również jest skrótem od imienia i nazwiska jego narzeczonej.
Chociaż niektórych podobne zachowanie mogłoby oburzyć. Kasia wydawała się szczęśliwa i z radością przyjęła fakt, że jej luby tak sprawnie połączył fakty, porównując ją do gwiazdy światowego formatu. W śniadaniówce pozwoliła sobie na wesoły uśmiech, w odpowiedzi na śmiech Kurzajewskiego.
Kasia i Maciek są parą od przeszło roku, a przynajmniej wszyscy ich fani dowiedzieli się o tym fakcie w październiku ubiegłego roku. Wtedy to Cichopek zdecydowała się na wyjawienie prawdy o romantycznej relacji z kolegą z pracy. Radosne wieści przekazała w swoje 40. urodziny.
Od tamtego czasu plotki o ich życiu prywatnym nie cichną, a para zyskała na popularności i z powodzeniem zabezpieczyła sobie dobry byt w TVP. Dzięki wzajemnej zażyłości i zrozumieniu prowadzenie śniadaniówki jest dla nich łatwiejsze.
"Plusy prowadzenia programu z osobą, co do której mamy zaufanie, to m.in. to, że wesprze nas w momencie, kiedy będziemy mieli słabszą chwilę, zapominamy jakiegoś słowa, albo jakaś myśl nam uleci i wtedy wiemy, że możemy na tę osobę liczyć. Kiedy mamy profesjonalistę, albo profesjonalistkę i to tyczy się wszystkich par prowadzących "Pytanie na śniadanie", to jest właśnie to, że możemy wzajemnie na siebie liczyć" - wyznał w rozmowie z Jastrząb Post.
Zobacz też:
Cichopek sama wróciła z USA. Po Kurzajewskim ani śladu. Niesłychane sceny na lotnisku
Kurzajewski dotarł do Cichopek. Pochwalili się szczęśliwą nowiną
Ledwo Górniak doleciała do USA, a tu taka nowina. Odcięła się od reszty polskich gwiazd