Kurzajewski odbija piłeczkę Smaszcz. Wszystko powiedział na wizji!

Maciej Kurzajewski nie ma ostatnio łatwego czasu. Jego była żona Paulina Smaszcz-Kurzajewska, czyli szerzej znana jako Kobieta Petarda znów się odpaliła i zaczęła wyciągać kolejne "brudy" na byłego małżonka. Rykoszetem oberwało się oczywiście Katarzynie Cichopek. Prezenterzy "Pytania na śniadanie" w sprytny sposób wyrazili swoje zdanie na temat... przemocowych związków. Gościniami były psycholożki zajmujące się toksycznymi związkami. Jesteście gotowi?

Słowa, które wypowiedział Maciej Kurzajewski podczas rozmowy w "Pytaniu na śniadanie" o przemocowych związkach brzmiały aż nadto prawdziwie. Czyżby to były jego sytuacje z życia? Ciężko nie odnieść wrażenia, że... tak!

"Wiele osób zastanawia się, czy nie jest już za późno, bo budzi się rano z przeświadczeniem, czym jeszcze zaskoczy ta druga strona. Czym niemiłym. Obawia się nawet rozmawiać, podejmować dyskusję, bo ma świadomość, że co by nie powiedział, może to zostać użyte przeciwko niemu, jak w tych komunikatach amerykańskiej policji: "wszystko, co powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie" - powiedział Maciej Kurzajewski.

Później jest tylko lepiej, ponieważ prezenter zasugerował tezę, że niektóre ofiary nie mogą się wydostać z takiego związku, ponieważ przemocowiec w otoczeniu ich znajomych ma nieskalaną opinię.

"Samej osobie dotkniętej przemocą trudno jest się zorientować, bo otoczenie odbiera takiego agresora jako "cudownego człowieka" i samemu trudno jest sobie wytłumaczyć, skoro na zewnątrz ta osoba jest nieskalana" - podsumował wątek Kurzajewski.

Skwitowała to smutno jedna z rozmówczyń: "Tak się dzieje w Polskich domach", Kurzajewski zripostował: "nie tylko w domach".

Dziennikarz zapytał zatem, jak można się uchronić przed takim związkiem, jeśli nie mamy sił odejść od toksycznego partnera. "Jak się zachować w takiej sytuacji? Bo bardzo często te osoby same sobie to tłumaczą "dla dobra wyższego, dla dzieci, dla spokoju, dla dobra rodziny - odpuszczam". Taka taktyka będzie najlepsza?".

Psycholożka nie miała złudzeń: "Nie ulegać iluzji, że ta osoba się zmieni".

Katarzyna Cichopek podjęła też temat oczerniania i dyskredytowania przez przemocową osobę swojego byłego partnera.

"Podjęcie decyzji jest trudne. Ale potem rusza jeszcze jeden mechanizm, na który nie jesteśmy przygotowani, czyli oczernianie, dyskredytowanie, atakowanie. Już nawet po tym fakcie rozłąki" - zaczęła mówić Katarzyna Cichopek, która doskonale zna temat, ponieważ sama po opublikowaniu informacji o rozstaniu z Marcinem Hakielem otrzymywała od niego słowne ciosy.

Goszcząca psycholog nie miała wątpliwości, że takie ataki to część strategii przemocowego partnera. Kiedy straci swoją "ofiarę" i nie może jej już kontrolować, popada w furię i próbuje wszelkimi siłami osłabić pozycję eks partnera: "Oczywiście, to musi być kara za to, że ktoś się odważył zrobić ten ruch". 

Pani psycholog skomentowała też, że pozostanie w związku w którym dzieci patrzą się na a myśl, że coś jest dla dobra dzieci jest myślą błędną: "trzeba pamiętać, że dzieci patrzą na to, jak jedna strona dyskredytuje i poniża drugą. Jak ją szantażuje w sposób emocjonalny, jak niczszy. One to widzą i czego ich to uczy? Same te dzieci też stają się elementem rozgrywki rodziców, przeciągane na drugą stronę.

"Warto zawalczyć o swoje szczęście" - podsumowali Katarzyna i Maciej.

Myślicie, że Smaszcz odbierze to personalnie?

Zobacz też:

"Macocha" Cichopek triumfuje! Sensacyjne plotki o dziecku Kurzajewskiego to jednak prawda

Paulina Smaszcz rozprawia się ze swoimi hejterami. "Kobieta Petarda" wystrzeliła

Cichopek jak Smaszcz? W życzeniach wbiła szpilę Hakielowi: "Nie ignorujcie czerwonych lampek"!

Smaszcz atakuje! Zdjęcie "wnuczki" było tylko pretekstem do nowej wojny: "Kłamliwa para zdrajców!"

Hakiel powiedział TO Kurzajewskiemu prosto w twarz! Cichopek mogła tylko patrzeć