Kwaśniewska: Byłam istnym kartoflem
Była pierwsza dama, 54-letnia Jolanta Kwaśniewska, wspomina czasy, kiedy nie zachwycała jeszcze klasą i szykiem. Będąc młodą panienką miała sporo kompleksów...
- W dzieciństwie byłam istnym kartoflem - śmieje się w rozmowie z "Na żywo". - Nie podobałam się sobie i uważałam za brzydszą od moich sióstr: starszej Wandeczki i młodszej Aluni. To one były piękne. Ja do trzeciego roku życia byłam pulchna, a jako nastolatka zaś byłam szkieletem, bo spalałam energię chodząc po drzewach z chłopakami. Moje siostry dostawały lalki, a ja do świętego Mikołaja pisałam, żeby przywiózł mi armatę, z której strzelało się pestkami wiśni.
Kobiecość obudziła się w Kwaśniewskiej dopiero w liceum - zakochał się w niej kolega. - Przynosił mi kwiaty, był ogromnie romantyczny - wspomina. - Wtedy zaczęłam bardziej zwracać uwagę na ubrania. Stałam w kolejkach do empiku, żeby kupić egzemplarz "Burdy", a potem do 5-tej nad ranem szyłam sobie sukienkę składającą się z 25 części.
Dzisiaj pani Jolanta czuje się kobietą kochaną. Mąż, Aleksander Kwaśniewski, często rozpieszcza ją kwiatami, bez powodu. Jaka jest jej recepta na udany związek, wolny od zdrad?
- Trzeba wszystko robić, żeby nie minął czas zakochania i nie nastała rutyna. Dla mnie to wielkie szczęście być z tym samym mężczyzną od 30 lat, wciąż czuć na jego widok motyle w brzuchu i zastanawiać się, jak sobie nawzajem sprawiać małe przyjemności.
Zobacz również: Co łączy Marczuk-Pazurę z Kwaśniewskimi?