Kwaśniewska trzymała to w tajemnicy. Niedyskrecja może wiele kosztować
Jolanta Kwaśniewska (68 l.) zdążyła dać się poznać, jako osoba o wyjątkowym talencie do wygłaszania opinii, które potem obracają się przeciwko niej. Tak było z zachęcaniem polskich seniorów do spędzania urlopów w Alpach, czy wyznaniem, że bieda ma dla Jolanty smak owoców morza. Czy wyjawienie sekretu jej małżeństwa z Aleksandrem Kwaśniewskim też źle się skończy?
Jolanta i Aleksander Kwaśniewski w tym roku będą obchodzić 45. rocznicę ślubu. Jak kilka lat temu ujawniła była prezydentowa w wywiadzie dla „Gali” ich małżeństwo hartowało się w skrajnie trudnych warunkach. Bieda do tego stopnia zaglądała im w oczy, że Jolanta wraz z rodziną musiała żywić się owocami morza, a zakup mebli ogrodowych graniczył z cudem. Jak wyznała wtedy:
„Robiłam kalmary a la flaczki i szyszki z płatków owsianych. Kiedy udało nam się kupić meble ogrodowe, to byliśmy tak szczęśliwi, że od razu wyprawiliśmy przyjęcie dla przyjaciół".
Nie była to pierwsza, ani jedyna medialna wpadka Jolanty Kwaśniewskiej. Do historii show biznesu przeszły jej wysiłki, by zostać propagatorką zdrowego stylu życia wśród seniorów. Radziła wtedy polskim emerytom i rencistom, którym ledwo starcza na leki, by żywili się komosą ryżową, szparagami i dorszem w migdałach, a urlopy spędzali w Alpach.
Miejmy nadzieję, że najnowsze wyznanie byłej prezydentowej spotka się z większym zrozumieniem. Może rzeczywiście warto posłuchać, co ma do powiedzenia na temat dbania o małżeństwo. Ostatecznie nie każdemu udaje się wytrwać w związku 45 lat.
Jak przekonuje Kwaśniewska w rozmowie z „Faktem”, nie jest to żadna wiedza tajemna, lecz kilka prostych zasad, które każdy może zastosować w praktyce:
„Mój mąż mówi, że Dzień Kobiet i walentynki obchodzimy przez cały rok. Kocham kwiaty, ale kwiaty kocha też mój mąż – dostaję je od niego bez okazji. Bardzo ważne jest, by taki walentynkowy nastrój gościł w naszych domach przez cały rok”.
Odkładając na bok żarty z owoców morza i mebli ogrodowych, miłość Kwaśniewskich rzeczywiście musiała pokonać liczne przeszkody. Jolanta do tej pory nie ukrywa, że nie była emocjonalnie gotowa do roli pierwszej damy, którą została krótko po swoich 40. urodzinach.
Lubi też żalić się w wywiadach, że po wygranej jej męża piętrzono przed nią wyzwania i wymagania, a nie mogła liczyć na niczyją pomoc. Jak wyznała w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”, podczas gdy wszyscy byli przekonani, że doradza jej sztab stylistów i wizażystów, była pozostawiona sama sobie i kupowała garsonki w istniejących jeszcze wtedy Domach Towarowych Centrum przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie.
Maż nie pozostał jej dłużny. W wywiadach były prezydent lubi podkreślać, że żona jest miłością jego życia i świata poza nią nie widzi. Jak wyznał w „Super Expressie”:
„Jest najważniejszą osobą w moim życiu i ona musi to czuć. A ja wiem, że to ja jestem dla niej najważniejszy i to się liczy. Jeden świąteczny dzień sprawy nie załatwi. Miłość trzeba potraktować poważnie. Miłość wymaga wysiłku i kto tego wysiłku nie podejmie, to przegra”.
Zobacz też:
Kwaśniewska po powrocie do Polski przekazała takie wieści. "Myślałam, że mam zawał"
Jolanta Kwaśniewska już tego nie ukrywa. Ujawniła zaskakującą prawdę o zarobkach męża
Najlepsze letnie stylizacje Jolanty Kwaśniewskiej. Odejmą lat i dodadzą szyku