Kylie Minogue jest uzależniona
Kylie Minogue nawet nie chce słyszeć o przejściu na emeryturę. Gwiazda przyznała, że choć czasem myśli o zakończeniu kariery, nie potrafi zrobić sobie przerwy dłuższej niż kilka miesięcy. Tłumaczy, że muzyka to jej nałóg.
Wokalistka ma 43 lata i nawet nie myśli o odpoczynku. Nie potrafi zrezygnować z pracy, ponieważ potrzeba tworzenia jest u niej silniejsza od zmęczenia.
"Czy myślę o emeryturze? Oczywiście. Obiecuję to sobie po zakończeniu każdej trasy koncertowej. Potem zawsze dzieje się coś, co sprawia, że znów zaczynam myśleć o nowych piosenkach i mam ochotę wrócić. Cóż, jestem uzależniona" - oznajmiła autorka hitu "All The Lovers".
Australijska gwiazda nie spodziewała się, że jej kariera będzie trwała tak długo.
"Gdy miałam 20 lat nie wyobrażałam sobie nawet, że będę koncertować w wieku 43 lat. Obawiam się, że będę mówić to samo za 20 lat" - wyznała Minogue, związana obecnie z hiszpańskim modelem Andresem Velencoso.
Dotychczasową dyskografię Minogue zamyka wydany w 2010 roku album "Aphrodite".