Łapicki w coraz gorszej formie
Legenda polskiego kina, 85-letni Andrzej Łapicki, ma problemy nie tylko z poruszaniem się, ale także z sercem. Na szczęście pomocą służą mu gosposia i żona...
Aktor, zanim poznał 26-letnią Kamilę, przeszedł "okres szlafrokowy" - nie robił nic, wycofał się z grania. Wciąż jednak czuł, że spotka go w życiu coś wyjątkowego. Przyszłą małżonkę poznał w redakcji miesięcznika "Teatr", dla którego pisał felietony. Zakochał się. Przeżył drugą młodość...
"Uciekłem od starości. Odmłodniałem. Zobaczyłem, że to nie koniec życia" - stwierdził w jednym z wywiadów.
Wrócił do grania w Teatrze Narodowym, wraz z żoną zaczął podróżować - odwiedził m.in. Mediolan, Nowy Jork.
Jak pisze tygodnik "Na żywo", ostatnio jednak wiek upomniał się o swoje prawa. Pan Andrzej jest zmuszony coraz częściej korzystać z pomocy żony - to ona dźwiga zakupy i bagaże, dostosowuje tempo swoich kroków do możliwości męża, dyskretnie podtrzymuje...
"Aktor po zachłyśnięciu się odzyskaną młodością jakby stracił animusz. Artretyzm stawów utrudnia mu chodzenie, doszły do tego problemy z sercem. Niestety, czasu nie da się oszukać" - czytamy.
Panu Andrzejowi coraz częściej zdarza się także zapomnieć tekstu na scenie.
Czytaj również: