Laura Łącz: Dorobek życia przepadnie?
Aktorka Laura Łącz (65 l.) twierdzi, że padła ofiarą oszusta. Tematem postanowiła zająć się Elżbieta Jaworowicz, która przedstawi całą sytuację w swoim programie "Sprawa dla reportera".
Znana jest z tego, że nie trwoni pieniędzy, lecz dobrze je lokuje, zabezpieczając się na późniejsze lata. Niestety, ostatnia inwestycja Laury Łącz może pochłonąć nie tylko dorobek jej życia, ale też oszczędności i spadek, który czekał na jej syna, Andrzeja (28 l.), będącego owocem małżeństwa z aktorem Krzysztofem Chamcem (†71 l.). O co chodzi?
Andrzej ukończył prawo i jego mama postanowiła zainwestować spadek tak, by kiedyś mógł on otworzyć kancelarię obok lokalu, w którym będzie mieszkał. W tym celu nabyła dwa apartamenty znajdujące się na tym samym piętrze w jednym z wieżowców w centrum Warszawy.
- Było to jedno mieszkanie, które deweloper podzielił na dwa. Na jedno od razu podpisaliśmy akt własności, drugiego aktu nie mogłam się doprosić. Wydzwaniałam, pisałam, ale wszystko na nic.
Wkrótce okazało się, że firma, od której kupiłam mieszkania, upadła. Nie mam dokumentu, nie mogę też liczyć na zwrot pieniędzy... - mówi "Rewii" zrozpaczona aktorka. A nie jest to mała suma.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Laura Łącz sprzedała dwie kawalerki, które dawno temu kupiła, dołożyła do tego spadek po mężu, ale i tak nie wystarczyło.
- Moja mama przed śmiercią chciała coś sprezentować jedynemu wnukowi i także złożyła się na ten zakup - tłumaczy aktorka.
- Teraz wygląda na to, że dorobek całego życia rodziny Chamców i Łączów pochłonie ludzka nieuczciwość! Pracuję po kilkanaście godzin na dobę, nigdy nie narzekałam, że będę miała niską emeryturę, bo sama chciałam zapewnić sobie godną starość. Na razie syn mieszka ze mną. Zostaliśmy z niczym... - podkreśla gwiazda.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Pani Laura jest rozżalona, tym bardziej że sytuacja w kraju spowodowana epidemią pozbawiła ją zarobków. Zawieszono do odwołania zdjęcia Klanu, gdzie gra od wielu lat, a jej agencja artystyczna, tak jak inne firmy, obecnie nie działa.
- To jakiś koszmar, którego nie spodziewałam się w najgorszych snach. Pracuję uczciwie od najmłodszych lat, oszczędzam, płacę podatki. Zostałam najzwyczajniej w świecie okradziona i nie ma znikąd pomocy. Napisałam do Rzecznika Praw Obywatelskich i nawet nie dostałam odpowiedzi. Napisałam do Ministerstwa Sprawiedliwości i mam nadzieję, że tam zajmą się moją sprawą - wzdycha aktorka.
Dowiedzieliśmy się, że tematem postanowiła zająć się Elżbieta Jaworowicz, która przedstawi tę sytuację w swoim programie Sprawa dla reportera. Może to coś pomoże...