Laura Łącz zabrała głos. Wyjawiła sekret Jerzego Stuhra [POMPONIK EXCLUSIVE]
Laura Łącz nie raz miała okazję podziwiać kunszt aktorski Jerzego Stuhra. Gwiazda "Klanu", aktorka pochodząca z rodziny o artystycznych korzeniach wyjaśniła w rozmowie z Pomponikiem dlaczego Stuhr był tak ceniony w środowisku aktorskim i przez publiczność.
Laura Łącz od lat gra w "Klanie" Gabrielę Wilczyńską, ale jak sama mówi, jest aktorką teatralną. To teatr jest jej najbliższy i nawet udziela się jako reżyser w teatrze amatorskim. Nic dziwnego, że wybrała taki zawód. Jej rodzice byli aktorami: Marian Łącz i Halina Dunajska. Przez lata była też żoną niezwykle popularnego gwiazdora Krzysztofa Chamca. Zapytana przez reportera Pomponika o Jerzego Stuhra, aktorka w samych superlatywach mówiła o jego grze aktorskiej. Była niezwykle poruszona śmiercią aktora.
"Będę go wspominała jako wspaniałego aktora, aczkolwiek nie miała z nim wspólnej pracy zawodowej" - mówi nam Laura Łącz.
Choć nigdy nie stanęła obok niego na scenie, to od lat podziwiała jego talent. Aktorka "Klanu" twierdzi, że należał do nielicznych, którzy nawet z epizodycznej roli potrafili zrobić prawdziwą kreację.
"Niedawno, dosłownie dwa dni temu był w telewizji film "Pociąg do Hollywood", który oczywiście pełen jest świetnych aktorów i to przecież debiut Katarzyny Figury. Ale, zwróciłam uwagę na fantastycznie zagrany epizod, można powiedzieć, niewielką główną rolę pana Stuhra. Moim ulubionym filmem z jego udziałem był zawsze "Wodzirej", zwłaszcza że ja od lat występuję na estradzie i ten film właśnie jakoś do mnie trafił i była to świetnie zgrana rola. Ale wspomniałam o tej niewielkiej roli w "Pociągu do Hollywood" dlatego, że Pan Stuhr może być przykładem na to, jak wielki aktor nawet niewielką rolę może zagrać genialnie. Zawsze to podkreślała pani Feldman albo mój ojciec (Marian Łącz - przyp. red.)" - mówi nam Łącz.
Zobacz też: Nie żyje Jerzy Stuhr. Smutne wieści o śmierci aktora potwierdził syn
Laura Łącz podkreśliła, że publiczność kochała Stuhra. W teatrze aktor już na wejściu zbierał burzę oklasków, tak był lubiany.
"Jeśli chodzi o teatr, to byłam dwukrotnie w teatrze Polonia Jandy na jednoaktówkach Czechowa. W Jednoaktówce Niedźwiedź widziałam Jerzego Stuhra i była to wielka kreacja. On w tej roli był znakomity, ale uwagę zwracało też przyjęcie go przez publiczność. To są tak zwane brawa na wejście. On był tego najlepszym przykładem. Publiczność tak się cieszyła, że on przyjechał i grał" - mówi zafascynowana jego grą aktorka.
Zapytaliśmy gwiazdę "Klanu" na czym polegał fenomen Jerzego Stuhra.
"To jest ta stara bardzo profesjonalna szkoła aktorów teatralnych. To nie ma nic wspólnego z dzisiejszym graniem w telenoweli czy serialu. O wielkości aktora świadczy jego praca w teatrze (...) to żywe spotkanie z publicznością. To wzięcie na siebie, jak mówiła Kalina Jędrusik, odpowiedzialności za słowo" - podkreśla Laura Łącz.
"To samo mogę powiedzieć o synu Jerzego Stuhra (...). Jego ostatnia głośna trasa ze stand-upem, to właśnie świadczy o jakości aktora" - podsumowała aktorka.
Zobacz też:
W środku nocy nadeszły wieści ws. Stuhra. To koniec. Poruszenie na cały kraj
Jerzy Stuhr przerwał milczenie o stanie zdrowotnym. To dlatego udało mu się znieść nawrót
Jerzy Stuhr robił karierę nie tylko w polskim filmie. Skąd pochodził?
Nagłe wieści z domu Jerzego Stuhra. Podjął kolejną ważną decyzję