Lech Wałęsa nie zostawia wątpliwości. "Odszkodowanie się należy". Dał też radę rodzinie Pileckich
Lech Wałęsa (79 l.) zabrał ostatnio głos w sprawie rodziny Pileckich. Okazuje się, że potomkowie Witolda Pileckiego domagają się 26 milionów złotych za więzienie i śmieć ojca. Były prezydent Polski określił swoje stanowisko w sprawie bardzo konkretnie.
Lech Wałęsa postanowił wypowiedzieć się na temat głośnej ostatnio sprawy rodziny Pileckich. Okazuje się, że krewni rtm. Witolda Pileckiego domagają się aż 26 milionów złotych odszkodowania za więzienie i śmierć ojca. W rozmowie z "Super Expressem" Wałęsa postanowił wypowiedzieć się na ten temat.
Okazuje się, że były prezydent Lech Wałęsa uważa, że Pileccy powinni otrzymać pieniądze w ramach odszkodowania. Dodał również, że śmierć rotmistrza Witolda Pileckiego była ogromną stratą nie tylko dla rodziny, ale i narodu.
"Należy im się odszkodowanie, stracili ojca rotmistrza Witolda Pileckiego. To była ogromna strata, strata wielkiego przedstawiciela rodziny, patrioty" - powiedział Wałęsa w rozmowie z "Super Expressem".
Lech Wałęsa postanowił przedstawić dziennikarzom również swoją historię. Okazuje się, że podczas walki z komunizmem stracił wszystko. Dlatego sam mógłby ubiegać się o pieniądze od państwa. Podkreślił jednak, że nie będzie tego robić.
"Ja też ojca straciłem, sam młodość straciłem na walce z komunizmem i też mógłbym ubiegać się o pieniądze od państwa. Czy planuje to zrobić? Okazuje się, że jednak nie. Nie stanę w kolejce po pieniądze" - powiedział Lech Wałęsa.
Na zakończenie rozmowy podpowiedział rodzinie Pileckich, co powinni zrobić, aby dostać odszkodowanie. Wyjawił, że należy podejść do tego "ostrożnie". Warto również dodać, że rodzina Pileckich otrzymała już odszkodowanie postanowieniem sądu z 1990 roku w wysokości 500 milionów starych złotych.
Andrzej Pilecki jest synem bohatera narodowego rtm. Witolda Pileckiego. To właśnie on wystąpił do sądu, domagając się od państwa 26 mln zł zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał jego ojciec z rąk służb oraz władz stalinowskiej PRL.
Rotmistrz Witold Pilecki był przedwojennym oficerem, który dobrowolnie dał się złapać w łapance, by dostać się do Auschwitz. To właśnie tam założył podziemną organizację, dzięki której zdobył informacje o zbrodniczej działalności Niemców w tym obozie. Pilecki walczył w powstaniu warszawskim, jednak w 1947 roku został aresztowany przez służby PRL. 25 maja 1948 roku został rozstrzelany w więzieniu mokotowskim i potajemnie pogrzebany.
We wrześniu 1990 roku Sąd Najwyższy uniewinnił rotmistrza, z kolei w lipcu 2006 roku prezydent RP Lech Kaczyński za oddanie dla Ojczyzny odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.
Zobacz też:
Lech Wałęsa zaliczył poważną wpadkę. Danuta mu tego nie wybaczy
Dieta Lecha Wałęsy niepokoi fanów. Były prezydent musi obejść się smakiem!