Lech Wałęsa opowiedział o problemach finansowych. "Zaczęło mi brakować pieniędzy"
Lech Wałęsa (77 l.) gościł na kanapie w programie Kuby Wojewódzkiego. Opowiadał o tym, jak zmieniła się jego sytuacja finansowa. Okazuje się, że były prezydent nie ma lekko i jest zmuszony do podjęcia pracy. "Naprawdę potrzebuję żyć na jakimś poziomie. Zaczęło mi brakować pieniędzy" - mówił.
Lech Wałęsa ma spore problemy finansowe i wcale tego nie ukrywa. Niedawno zamieścił w sieci ogłoszenie, w którym oświadczył, że poszukuje pracy. Zareklamował się jako "doświadczony przywódca i świetny mówca", który chce "dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem".
Zamieścił też propozycję stawki. Za 1-2 godzinne spotkania miał zażyczyć sobie około 20 tysięcy złotych, ale zaznaczył, że możliwa jest negocjacja ceny.
Teraz Wałęsa był gościem w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie rozwinął temat poszukiwania pracy.
Dodawał, że na to wszystko nałożyła się sytuacja pandemiczna i już całkiem pogorszyła jego sytuację finansową. Bardzo chce wykonywać jakieś prace za opłatą, nie bierze pod uwagę próśb o pomoc. Nie ma wyjścia, zrelacjonował, że zostało mu na koncie jedynie 5 tysięcy złotych...
Co zatem mógłby robić? Co robi najlepiej? Odpowiedział krótko:
Mówił, że "naprawdę potrzebuje żyć na jakimś poziomie" i podziękował Wojewódzkiemu za zaproszenie do programu. Przyznał, że dzięki występowi na wizji nieco podreperował swój budżet, ale to wciąż za mało. Poważnie odczuwa brak pieniędzy, a przez to polityka, którą do tej pory się pasjonował, musi zejść na drugi plan. Nie wymaga wiele.
Nawiązywał też do swojej kariery politycznej i pośrednio do kontrowersji wokół jego osoby.
Wspominał, że był w grupie, która planowała strajk w sierpniu 80' i to właśnie jego Borusewicz wyznaczył na przewodniczącego akcji.
Opowiadał, że bezpieka pilnowała go całymi dniami i nocami, był bezustannie podsłuchiwany. Ale dzięki swojemu sprytowi i taktyce przechytrzył wszystkich. A to nie koniec.
Przez te wszystkie lata mógł zawsze liczyć na żonę. Danuta Wałęsa pozostawała w cieniu męża, zajmowała się domem, rodziną. Niestety, na stare lata wcale nie cieszą się sobą, nie prowadzą spokojnego życia we dwoje. Gdy zostają sami w domu, dochodzi do spięć.
Jest dumny ze swoich osiągnięć, ale zdaje sobie sprawę, że zapłacił też wysoką cenę. Życie poświęcił polityce, przez to nie miał czasu dla najbliższych. Przegapił wiele ważnych momentów.
Mimo to niczego nie żałuje. Podsumował, że w tych dużych sprawach "wszystko mu się udało".