Lech Wałęsa przyłapany pod kościołem! Niebywałe, co zrobił. A przecież żalił się na biedę!
Lech Wałęsa (77 l.) nie przestaje zaskakiwać. Zdjęcia zamieszczone w tabloidzie nie pozostawiają wątpliwości...
Ostatnio Lech Wałęsa lamentował w mediach, że nie wystarcza mu na życie.
"Skromna" emerytura wynosząca 6 tysięcy złotych to kropla w morzu potrzeb jego rodziny.
Wszystko z powodu pandemii, która pozbawiła go dodatkowych źródeł dochodu. Wcześniej Wałęsa latał po całym świecie z wykładami, za które płacono mu spore sumy.
Były prezydent był już tak zdesperowany, że ogłosił w tabloidzie, że szuka nowej pracy, by nieco dorobić.
"Najlepiej się czuję jako elektryk. Szukam pieniędzy, bo nie wiem, jak dalej przeżyję. Jak to wszystko potrwa jeszcze trochę, to ja z torbami pójdę i będę pod kościołem zbierał pieniądze!" - mówił "Super Expressowi".
Ostatnio faktycznie paparazzi przyłapali go pod jedną z gdańskich świątyń. Okazuje się jednak, że na żebranie jednak się nie zdobył, ale za to podzielił się "resztką" pieniędzy z potrzebującymi.
"Jestem biedny to i biednym staram się pomagać. Biedni ludzie są zawsze bardziej solidarni od tych bogatszych. I daję pieniądze pod kościołem, bo widzę biedniejszych ode mnie. Dałem w niedzielę dwóm dziewczynkom dwa razy po 10 zł pod kościołem. W życiu biedę poznałem i wszędzie gdzie to możliwe, to biedakom pomagałem, pomagam i pomagał będę. Choć czasami mogą mnie oszukiwać, ale to już ich sumienie, a nie moje" - oznajmił w "Super Expressie".