Reklama
Reklama

Lech Wałęsa zaatakowany w Warszawie. Jego współpracownik dostał w twarz

Lech Wałęsa (75 l.) został zaatakowany w jednym z warszawskich hoteli. Według relacji jego współpracownika, ochrona nie reagowała.

Do incydentu doszło 16 września, gdy były prezydent wracał ze śniadania do pokoju hotelowego.

Według relacji Adama Domińskiego, szefa Instytutu Lecha Wałęsy, agresor zaczął krzyczeć 'Bolek' w stronę byłego prezydenta i poszedł za nim do windy. Na miejscu pojawiła się ochrona i Wałęsa mógł spokojnie wrócić do pokoju.

Z relacji Domińskiego dla portalu Onet wynika, że na tym sprawa się nie skończyła. Gdy odprowadził prezydenta, udał się ponownie do hotelowego holu, by sfotografować napastnika i poinformować go, że sprawa zostanie zgłoszona na policję.

Reklama

"Napastnik zobaczył, że nie żartuję z telefonem na policję i zaczął wychodzić. Ja za nim poszedłem, on zaczął uciekać. Kawałek za nim pobiegłem. Dogoniłem go. On się odwrócił i uderzył mnie pięścią w twarz" - powiedział Domiński w rozmowie z Onetem.
Prezes Instytutu Wałęsy zrobił zdjęcie napastnikowi i przekazał je policji.

Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy...

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy