Ledwie Daniel Martyniuk ogłosił radosną nowinę, a już takie wieści. Danuta nie mogła milczeć
Do mediów dopiero co dotarła radosna wiadomość o powiększeniu rodziny Martyniuków. Daniel, syn Zenona i Danuty, pochwalił się w sieci przyjściem na świat swojego syna. Szczęśliwa babcia nie mogła pozostawić tego wydarzenia bez słowa komentarza. Nie do wiary, co ujawniła.
Dopiero co Faustyna i Daniel Martyniukowie opublikowali na Instagramie efekty sesji zdjęciowej, na której kobieta prezentowała ciążowe krągłości, a już następnego dnia portale obiegły radosne wieści. Syn gwiazdora disco polo sam oficjalnie przekazał nowiny: właśnie po raz drugi został ojcem. Nie potrzebował do tego zresztą żadnych słów.
Na jego InstaStories najpierw znalazło się zdjęcie prosto ze szpitala, na którym dumny mąż i tata wskazał otwartą dłonią na leżącą w łóżku uśmiechniętą żonę, jak gdyby chciał podkreślić jej zasługi. Na kolejnym kafelku opublikował natomiast krótkie nagranie z jego synem w roli głównej, na którym chłopiec uroczo kwili.
Aspirujący muzyk już wcześniej wyjawił, że będzie on nosił imię Florian. Na ten moment nie wiadomo, czy mężczyzna uczestniczył w porodzie; jeszcze niedawno w rozmowie z Żurnalistą przyznał, że "niezbyt lubi takie widoki".
Ważniejsze jest jednak co innego, o czym szybko przypomniała Danuta Martyniuk.
Kobieta nie ukrywała, że z ekscytacją wyczekuje pojawienia się nowego członka rodziny. Babcia sześcioletniej Laury, owocu pierwszego małżeństwa Daniela, nie miałaby zresztą nic przeciwko temu, by dzieci było jeszcze więcej.
"Powiem tak: ile wnuków będzie, tyle zawsze przyjmę w swym domu. Nawet jak miną lata i nie będę już miała sił, to będę [się starać - przyp. red.], by moje wnuki miały dobrze. To w końcu rodzina. Zawsze scalałam rodzinę i to się nie zmieni, a Zenek jest dobrym człowiekiem. Gdy się poznaliśmy, nie liczyłam na nic szczególnego, ja go pokochałam, a on mnie. I mam nadzieję, że tak już pozostanie. Zawsze będę stać u boku męża, dbać o syna i wnuki, choć w końcu myślę więcej o sobie" - mówiła pod koniec kwietnia w rozmowie z "Faktem".
Żona Zenka nie mogła więc przegapić tak ważnego wydarzenia w życiu całej familii. Już oficjalnie zabrała też w tej sprawie głos.
"Dziękujemy za gratulacje. Najważniejsze, że wnuk jest zdrowy, 10 punktów [w skali] Apgara" - przekazała portalowi ShowNews.
W przeszłości między kobietą a jej synem i synową bywało jednak różnie. Choć jak każda opiekuńcza mama Danuta stawała w obronie Daniela, który nigdy nie stronił od wybryków, pod koniec ubiegłego roku jej cierpliwość wyraźnie się skończyła. To wtedy 58-latka publicznie krytykowała jedynaka i wdała się w medialną wymianę zdań z jego drugą żoną.
Wraz z upływem czasu emocje opadły, a ona znowu naprawiła relacje z 35-latkiem.
"Daniel jest bardzo emocjonalny i wiem, że będzie robił różne głupoty, ale jest inteligentnym facetem. Zawsze dbałam, by się uczył i się wykształcił. Pod tym względem jestem z niego dumna. Może [na] za dużo mu pozwalałam, ale postanowiłam sobie, że wnuki będą już mnie słuchać, a nie ja wnuków. Ja za bardzo wszystko przeżywam i skupiałam się za bardzo na życiach innych, na tym, by było w domu dobrze. Tak mnie wychowano, ale nie zawsze się to udawało i cierpiałam. Czasami ręce opadały, teraz chcę zająć się bardziej sobą i nie będę już na każde zawołanie" - deklarowała w tym samym, wyżej wspomnianym wywiadzie z "Faktem".
Czas pokaże, czy faktycznie dotrzyma danego słowa.
Zobacz też:
Nagle żona Daniela Martyniuka przerwała milczenie. Sama pokazała, w jakim jest stanie
Martyniuk dawno nie był tak szczery. Wyszła na jaw prawda o relacji z wnuczką
Niespodziewany zwrot ws. Martyniuka. To musiało się tak skończyć, potwierdził tym samym doniesienia