Ledwie Janda przekazała wieści o testamencie, a teraz to. Zaskakujące wyznanie
Krystyna Janda (71 l.) nieustannie bryluje na deskach teatrów. Choć aktorka już kilka lat temu mogła przejść na emeryturę, to wciąż jest czynna zawodowo. W jednym z ostatnich wywiadów gwiazda zdradziła, kiedy zamierza przestać grać. Jej wypowiedź była pełna goryczy. Oto szczegóły
Krystyna Janda to prawdziwa legenda ekranów oraz scen teatralnych. Przez dekady działalności zawodowej stworzyła szereg kreacji, które na stały zapisały się w kanonie rodzimego kina.
Artystka słynie nie tylko ze swojego talentu aktorskiego, ale także z konkretnych i odważnych wypowiedzi. Niedawno duże poruszenie w mediach wywołały wieści dotyczące emerytury Krystyny Jandy. Okazało się, że 71-latka może liczyć na zaledwie 2 tysiące złotych, o czym poinformował Super Express.
Gwiazda zbytnio się tym nie przejmuje, bowiem wciąż jest aktywna zawodowo, więc ma z czego żyć. Zaczęła jednak podchodzić do wielu spraw bardziej refleksyjnie.
"Ostatnio wsiadając do samolotu, lecąc gdzieś bardzo daleko, spisałam w samolocie testament. Sfotografowałam i wysłałam do syna" - powiedziała w rozmowie z Onetem.
"Gdybym umarła, to pamiętajcie ten obraz jest kupiony na 50. urodziny ojca i on idzie do jego córki, pamiętajcie, że dom trzeba sprzedać, pamiętajcie, co z fundacją itd. itp." - podkreśliła.
Artystka, choć wciąż chętnie gra w filmach czy spektaklach, to podkreśla, że nie zamierza tego robić za wszelką cenę.
"Dopóki mam siłę, to będę dalej planować, organizować, grać. A jak nie będę miała siły, to rzucę to (...). Ostatnio jeden z sąsiadów opowiadał mi o 92-letniej pani z Milanówka, która nie dość, że wybiera się w podróż dookoła świata, to jeszcze niedawno kupiła sobie nową komodę. Ja już nic nie kupuję, bo myślę: po co? Przecież niedługo umrę. Zapytałam więc, po co tej pani ta komoda "Bo jej się podobała". Pomyślałam, że skoro ja mam 71 lat, to jeszcze 21 lat mogę sobie kupować nowe komody. Tak więc dopóki mam siłę, to pracuję, "bo mi się podoba" - wyznała gwiazda w rozmowie z magazynem "Pani".
Krystyna Janda przyznała też, że w jej życiu wydarzyło się coś, co sprawiło, że zmieniła myślenie. Zrozumiała, że jednak jest pewna granica.
"Od momentu, kiedy w zeszłym roku złamałam nogę, zrozumiałam, że istnieje bariera, fizyczna granica, po której nie da się już funkcjonować tak samo" - zdradziła.
Zobacz także:
Krystyna Janda ma dwa teatry, ale nie na tym zarabia najwięcej
Oburzona czytelniczka nagle zwróciła się do Jandy. I to w jakiej sprawie. Musiała odpowiedzieć
Andrzej Seweryn zobaczył na ściance Maję Staśko. Jego reakcja mówi wszystko