Ledwie Komarnicka zrezygnowała z nazwiska męża, a tu takie wieści. Mówi wprost
W ostatnich miesiącach aż huczało od plotek na temat małżeństwa Emilii Komarnickiej i Redbada Klynstry. Aktorska para rzekomo przechodziła kryzys, o czym miał świadczyć fakt, że zrezygnowali oni wzajemnie ze swoich nazwisk. Teraz artystka udzieliła wywiadu, w którym zdradza szczegóły dotyczące swojego życia rodzinnego. Bez ogródek wyznała, że mąż często zwraca jej uwagę.
Emilia Komarnicka i Redbad Klynstra poznali się na planie serialu "Na dobre i na złe" i w sierpniu 2017 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Aktorskiej parze przez lata udało się utrzymać swoje życie prywatne z dala od mediów. Wszyscy byli więc zaskoczeni, kiedy w sieci zaczęły pojawiać się doniesienia o ich rzekomym rozwodzie. Pikantności sprawie dodawały wypowiedzi anonimowych osób z bliskiego otoczenia sławnego małżeństwa oraz fakt, że sami zainteresowani konsekwentnie milczeli jak zaklęci. Do czasu.
"Każdy z nas ma swój zawodowy tor. Od teraz artystycznie posługujemy się własnymi nazwiskami. Dzięki za uwzględnienie. Moc serdeczności, Emilia Komarnicka i Redbad Klynstra" - ogłosili w końcu w swoich mediach społecznościowych.
W jednym z ostatnich wywiadów Komarnicka postanowiła wrócić do tej sytuacji. Zapytana przez Natalię Wolniewicz z Plejady o plotki na temat kryzysu, odpowiedziała:
"Żyjemy w takich czasach, że media społecznościowe, na przykład Instagram, są bezpośrednim kontaktem z widzem, czyli na wszystko mogę zareagować na własnych zasadach. Nawet jeżeli nagłówek coś tam sugeruje, to w środku artykułu już jest nawiązanie do tego, co sami oświadczyliśmy, czyli jest tam zawarta prawda. Nawet jak ktoś się złapie, to i tak w środku otrzyma właściwe informacje" - podsumowała.
W tej samej rozmowie aktorka postanowiła otworzyć się nieco na temat swojego życia rodzinnego. Padło nawet zaskakujące wyznanie na temat jej relacji z mężem.
"Redbad często zwraca mi uwagę — w takim sensie, że kierunkuje moją uwagę na niektóre sytuacje. Mówi: "Ode mnie wymagasz partnerstwa, ale nie do końca wychowujesz tak swoje dzieci". Oni są mali, więc mamusia jednak odniesie talerzyk itp. Oczywiście, staram się, jak mogę, ale jednak to są moje maluszki. Rozczulają mnie" - powiedziała.
Aktorka wytłumaczyła także, skąd wynika jej staranie o ochronę swojego życia prywatnego przed mediami.
"(...) myślę, że ludzi, którzy to odbierają, którzy nas obserwują, nie interesuje moje życie, tylko to, czego oni mogą się ode mnie nauczyć, czym mogą się zainspirować. W pewnym momencie zaczęłam się dzielić tym, co się u mnie sprawdza — pracą nad sobą. Wszyscy dążymy do integralności, do szczęścia. Naprawdę sporo lat nad tym pracuję, zwracam uwagę, na co kierunkuję swoją energię i uwagę, co zasilam, co wzmacniam, czy pracuję ze swoimi programami — zobaczyłam, że mogę się podzielić tym, co już przerobiłam. Okazało się, że jest sporo kobiet, którym wiele to daje" - podsumowała.
Zobacz także:
Prawda wyszła na jaw długo po fakcie. Markowska wolała zachować to w tajemnicy
Najpierw plotki o rozwodzie, a teraz to. Komarnicka miała wypadek, porusza się o kulach
Najpierw plotki o rozwodzie, a teraz takie wieści. Komarnicka przyłapana z innym