Ledwie Wałęsa narzekał na niską emeryturę, a tu takie wieści. Przyłapali go paparazzi
Lech Wałęsa (79 l.) podczas niedzielnej mszy postanowił wspomóc dziewczynkę, proszącą przechodzących wierzących o pieniądze. Zaskoczyła nie tyle decyzja byłego prezydenta, który według wielu zawsze chętnie pomaga, gdy widzi osobę w potrzebie, co przekazana kwota... Ma prezydent gest?
Lech Wałęsa w niedzielę został zauważony przez "Super Express" pod kościołem św. Stanisława Kostki w Gdańsku. To najbliższa byłemu prezydentowi parafia, dlatego regularnie udaje się właśnie do niej. Fotoreporterom nie umknęło, że polityk znalazł się na miejscu chwilę przed czasem, przez co mógł zatrzymać się przy dziewczynce, proszącej o wsparcie finansowe. Lech Wałęsa podarował jej... 10 złotych.
Cóż, trzeba przyznać, że gest ten, choć miły, spotkał się z dość sporym zniesmaczeniem internautów. Według nich były prezydent mógłby zdecydować się na nieco większą kwotę. Sytuacji nie polepszył fakt, że oprócz pieniędzy dla dziewczynki, Lech Wałęsa podobno miał przy sobie również sporą kopertę zaadresowaną do księdza prałata. Gdy wychodził z kościoła, już jej nie posiadał.
W rozmowie w programie "Politycy od kuchni" Wałęsa rozmawiał z Piotrem Lekszyckim i Kamilem Szewczykiem na temat swojej emerytury. Były prezydent wprost wyznał, że musi dorabiać, bo pieniędzy jest za mało. Ku zdziwieniu wielu, Lech Wałęsa emeryturę ma większą niż przeciętny obywatel. Jego świadczenie wynosi blisko 11 tysięcy złotych. Kwotę potwierdził inny były prezydent - Aleksander Kwaśniewski.
"Ale to od niedawna, gdzieś od pół roku, wcześniej to było 5-6 tys. Teraz jest trochę lepiej, ale wszystko podrożało, więc mniej więcej jest to samo" - żalił się z kolei Wałęsa.
Lech Wałęsa nie kryje, że musi podejmować się dodatkowych prac, by wiązać koniec z końcem.
"Robię to dlatego, żeby trochę zarobić, bo nie mam. Ja nie dbam o pieniądze, w ogóle mnie to nie obchodziło, ale to mi wystarczało jakoś, a teraz mi nie starcza, to muszę dorobić. Kto ma pszczoły, ten ma miód, kto ma dzieci, ten ma trud" - zażartował w rozmowie.
Ku zdziwieniu, podobnego zdania na temat wysokości emerytury jest Aleksander Kwaśniewski. Również według niego kwota wynosząca blisko 12 tysięcy złotych to za mało, by zapewnić sobie i bliskim godne życie.
"Powiedzmy sobie. I tak nam ta płaca dla byłych prezydentów wzrosła i to jest w tej chwili ok. 12 tys. zł, które oczywiście trzeba opodatkować itd. No, ale to nie są kwoty, które - jak ma się dużą rodzinę - mogą wystarczyć, więc oczywiście, że trzeba zarabiać. Ja zarabiam i jakoś muszę sobie dawać radę" - powiedział Aleksander Kwaśniewski w obszernym wywiadzie z portalem Gazeta.pl.
Na szczęście nie oznacza to, że były prezydent musi odmawiać sobie ekskluzywnych przyjemności. Ostatnio odwiedził salon fryzjerski Nergala. Muzyk z dumą opowiedział o tym w swoich social mediach.
Czytaj też:
Kwaśniewska zszokowała ludzi wyznaniem. "Ola miała wtedy 14 lat"
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy są razem 44 lata. Znamy prawdę o ich związku