Legenda kina nie żyje. Alan Arkin odszedł w wieku 89 lat

Alan Arkin zmarł w swoim domu w Carlsbad, Kalifornia - podał magazyn "People". Był nie tylko wyśmienitym aktorem, ale dał się poznać również jako scenarzysta i reżyser. Był zdobywcą prestiżowej nagrody, marzenia każdego aktora -  Oscara, ale jego półkę zdobiły także nagroda BAFTA i Złoty Glob.

Alan Arkin, urodzony w 1934 roku, swoją karierę aktorską rozpoczął na deskach Broadwayu w sztuce "Enter Laughing" w 1963 roku, za którą otrzymał prestiżową nagrodę Tony.

Arkin, był jednym z najbardziej ikonicznych nazwisk w Hollywood. Pamiętamy go nie tylko z kina, ale i telewizji - choćby serialu "The Kominsky Method", w którym wystąpił u boku innego giganta ekranu, Michaela Douglasa.

Aktor znany ze swojej pasji do filmu i teatru, był również silnie związany ze swoją rodziną. Był trzykrotnie żonaty - jego synowie, Adam i Matthew, pochodzą z pierwszego małżeństwa z Jeremy Yaffe. Z drugim małżeństwem z Barbarą Dane miał syna Anthony'ego. Jego ostatnia żona, Suzanne Newlander, była z nim aż do końca.

Zdolności aktorskie Arkin przekazał dalej - jego syn Adam Arkin również jest znanym aktorem, występującym w popularnych serialach, takich jak "Synowie Anarchii" czy "Szpital Dobrej Nadziei".

"Nasz ojciec był wyjątkowo utalentowany, zarówno jako artysta, jak i człowiek. Kochający mąż, ojciec, pradziadek, był uwielbiany i będzie nam go bardzo brakować" - czytamy w treści oświadczenia przesłanego przez synów aktora: Adama, Matthew i Anthony'ego do prasy.

Zobacz też:

Maryla Rodowicz padła ofiarą okrutnych plotek. Nie do wiary, co jej zarzucano...

Wielka gwiazda kina nie żyje. Zdobyła dwa Oscary, miała 87 lat. Cała Wielka Brytania w żałobie

Nie żyje Krzysztof Olesiński - muzyk zespołu Maanam. "Zmarł nagle"