Reklama
Reklama

Legendarny aktor od dawna planował swój pogrzeb. Te słowa chwytają za serce

Stanisław Brudny był nie tylko cenionym aktorem teatralnym i dubbingowym, ale pojawiał się także na małym i dużym ekranie. W ciągu wielu lat aktywności zawodowej miał okazję współpracować z wieloma przedstawicielami świata polskiego kina i telewizji. Zaraz po śmierci 94-latka jeden z nich przypomniał o tym, że już dawno temu legendarny artysta zaplanował swój pogrzeb.

Stanisław Brudny odszedł w wieku 94 lat

Wiadomość o śmierci legendarnego aktora Stanisława Brudnego zasmuciła całe środowisko filmowe w naszym kraju. 94-letni artysta był aktywny zawodowo przez niemal 7 dekad. Swoją przygodę ze sceną zaczynał od współpracy z Teatrem Śląskim w Katowicach.

To właśnie przedstawiciele placówki jako pierwsi poinformowali o odejściu mężczyzny.

"Stasiu, będzie nam Ciebie niezwykle brakować! Nie tylko Twoje aktorskie kreacje, ale przede wszystkim ciepło i uśmiech na zawsze pozostaną w naszej pamięci" - przekazali pracownicy.

Na zasmucające wieści zareagowali także inni przedstawiciele rodzimego show-biznesu.

Reklama

"Zmarł najmilszy i najwspanialszy aktor, jakiego poznałem i z którym miałem przyjemność pracować. Żegnaj Stasieńku" - napisał w mediach społecznościowych Cezary Pazura, który spotkał się legendarnym artystą m.in. na planie filmu "Sara" i "Sztos".

Stanisław Brudny planował swój pogrzeb

Po śmierci gwiazdora produkcji Radosława Piwowarskiego wyszło na jaw, że aktor od dawna planował to, jak ma wyglądać jego pogrzeb. O szczegółach przypomniał Marcin Bosak, który w swoim instagramowym wpisie wyraził nadzieję, że wola Stanisława Brudnego zostanie uszanowana przez bliskich.

"Ogromnie mi przykro. Ale uśmiecham się do tego zdjęcia. Uśmiecham się do Ciebie Stasiu. Uśmiecham się i płaczę i znów się uśmiecham, do wszystkich tych wspólnych chwil. Mam nadzieję, że pochowają Cię tak, jak chciałeś. W trumnie z desek, z drzewa, które zostało posadzone w dniu twoich urodzin, przez twojego stryja. A gdy je ścięto, cztery deski zostawiłeś sobie na trumnę. Niech tak się stanie. Spoczywaj w pokoju" - można przeczytać na profilu 45-latka.

Ceniony aktor Teatru Śląskiego o wszystkim opowiedział w książce "To, co najważniejsze" Remigiusza Grzeli, która składa się z rozmów z wybitnymi aktorami związanymi z warszawskim Teatrem Studio od 1972 roku.

"Cztery deski zostawiłem na trumnę, dałem je do wyrytowania liści palmowych po bokach, bo w Pilźnie jest wielu rzemieślników-artystów. Zamówiłem u kowala uchwyty i tę trumnę trzymam w zakładzie stolarskim" - zdradził gwiazdor serialu "Jan Serce".

Z dalszej części wywiadu wynika, że Stanisław Brudny chciał, by jego pogrzeb obył się właśnie w Pilźnie. Jak na razie nie ujawniono szczegółów dotyczących ostatniego pożegnania 94-latka, nie wiadomo więc, czy wola artysty zostanie spełniona.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Zenon Martyniuk w "Dzień dobry TVN" szczerze o synu. Co mówił o Danielu?

Cezary Łazarewicz żegna Piotra Pytlakowskiego tuż po pogrzebie. Aż łzy się cisną do oczu

Odeszła Alicja Bobrowska. Była Miss Polonia w chwili śmierci miała 89 lat

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama