Lekarz wyczuł guza u Olgi Frycz! Teraz sprawdza markery nowotworowe
Olga Frycz zamieściła na Instagramie wpis, w którym przekonuje do wykonywania badań kontrolnych. Aktorka na początku roku stara się sprawdzić, czy w jej organizmie nie dzieje nic niepokojącego. Tym razem lekarz nie miał dla niej dobrych wieści. Wykrył u Frycz guzka, który wymaga dodatkowej diagnostyki.
Olga Frycz odziedziczyła po ojcu, poza znanym nazwiskiem, talent aktorski. Widzowie poznali ją za sprawą popularnych seriali "M jak miłość", "Archiwista" czy "Pensjonat nad rozlewiskiem". Ale była również trzykrotnie nominowana do Orłów za role w filmach "Weiser", "Boże skrawki" oraz "Wszystko, co kocham".
Jej życie prywatne budzi wiele emocji. Aktorka była związana z trenerem tajskiego boksu i psychopedagogiem, Grzegorzem Sobieszkiem. W 2018 roku para powitała na świecie córkę, Helenkę. Trzy lata później urodziła się Zosia, ale jej tatą jest Łukasz Nowak - podróżnik, bloger, inwestor i założyciel "Klubu Podróżników Soliści".
Olga nie jest już w związku, ale utrzymuje dobre relacje z byłymi partnerami i ojcami swoich córek.
Frycz stara się dbać o swoje zdrowie i do tego samego zachęca obserwatorów. Stawia na profilaktykę, ponieważ samodzielnie wychowuje dwie córki i stara się być w ten sposób odpowiedzialna.
Aktorka dba o siebie i swoją formę, uprawia sport, zdrowo i regularnie się odżywia. Poza tym, co roku wykonuje cały pakiet badań: USG piersi, badania krwi, a w tym roku pokusiła się wykupić specjalny pakiet:
"Styczeń to u mnie miesiąc badań profilaktycznych. USG piersi, badanie krwi, wykupiłam pakiet taki specjalny dla kobiet plus markery nowotworowe".
Olga wspomina, że zlecono jej wykonanie również poziomów hormonów tarczycy: TSH, FT4, FT3 oraz antygenów: anty-TPO i anty-TG. Wszystko przez guzek na tarczycy, który lekarz wykrył podczas ostatniego badania. "Czeka mnie wizyta u endokrynologa plus usg tarczycy" - wyjaśnia.
To jednak nie koniec, ponieważ Frycz była również na wizycie u dermatolożki, żeby zbadać stan swoich pieprzyków. Po ostatnich wakacjach na Teneryfie przybyło jej kilka sztuk i wymagają one fachowej opinii.
"A moja ulubiona i najpiękniejsza dermatolog, Julia Lanckorońska prześledziła znowu wszystkie moje pieprzyki, bo chociaż oglądała je kilkanaście tygodni temu, to po moim ostatnim wyjeździe na Teneryfę, pojawiły się nowe sztuki, które warto mieć pod kontrolą albo po prostu najlepiej się ich pozbyć i jeszcze mezoterapię zrobiła, żeby było ładnie".
Przy okazji przebadała swoje córki, Helenkę i Zosię. Wykupiła im pakiety zaprojektowane specjalnie dla dzieci. "Zrobiłam też badanie krwi Helenci i Zosi. Im też wykupiłam takie pakiety dla dzieci i byłyśmy na usg jamy brzusznej" - relacjonuje na Instagramie.
"Warto się badać i bardzo do tego namawiam i życzę Wam dużo zdrowia" - zachęca na koniec Frycz.
***
Zobacz także:
Były narzeczony wspiera Olgę Frycz: "Zawsze możesz na mnie liczyć"