Lena Dunham znów się rozebrała! Ciałopozytywność w pełnej krasie! Niektórzy jednak poczuli się... zgorszeni!
Aktorka i reżyserka serialu „Dziewczyny” - Lena Dunham, znana ze swojej odwagi do pokazywania swojego ciała, znów się rozebrała. Nie brakuje pochwał, ale są też głosy krytyki.
Od początku swojej kariery w showbiznesie, Lena Dunham promuje hasło #bodypositive, które jest symbolem akceptacji własnego wyglądu, niezależnie od wagi, cery, cellulitu, rozstępów czy innych niedoskonałości. W myśl tej zasady, pokazuje się siebie na zdjęciach bez retuszu, intensywnego makijażu i innych efektów mających za zadanie przykryć to, co według wielu uchodzi za nieatrakcyjne.
Swoje poglądy na temat postrzegania własnego ciała reżyserka wyraziła już w autorskim serialu "Dziewczyny" produkcji HBO, który do dziś pozostaje jej najbardziej znanym dziełem. Wywołał on ogromną falę kontrowersji, związaną właśnie z pokazywaniem na ekranie osób, których uroda mocno odbiega od tego, co widzimy na Instagramie czy okładkach kolorowych magazynów.
Oczywiście Lena nie próżnuje, pisze książki, publikuje teksty i jest niezwykle aktywna w mediach społecznościowych. Jej najnowsza sesja zdjęciowa nie odbiega estetyką od tego, do czego przyzwyczaili się fani. Jest to naturalne piękno pozbawione wszelkich filtrów. Ciałopozytywność w pełnej krasie.
Stroje, w których pozuje reżyserka, to kreacje marki Hunza G, które z dumą prezentowały już m.in. Rita Ora czy Kylie Jenner. Kostiumy sprzedawane są w tylko jednym rozmiarze i dopasowują się do sylwetki.
Niektórzy czują się zgorszeni i komentują, że w mediach powinny pojawiać się tylko idealne, szczupłe sylwetki. Inni uważają Lenę Dunham za irytującą i atencyjną osobę, która zrobi wszystko, byleby tylko być w centrum uwagi. Ilu jednak kontrowersji nie wywołałaby odważna postawa aktorki i pisarki - pozostaje ona w kontrze do dominujących trendów.
Zobacz też:
Alicja Bachleda-Curuś w Sopocie